Pierwsze zbiory warzyw: mniej obfite i nieco droższe
Krajowe rynki i supermarkety od pewnego czasu sprzedają pierwsze wczesne litewskie warzywa. Chociaż są one równie smaczne jak w poprzednich latach, plony są znacznie skromniejsze.
Różne miejsca – różna sytuacja
Przedłużające się wiosenne przymrozki niewątpliwie miały znaczący wpływ na litewskie warzywa. I nie chodzi tylko o wczesne zbiory, ale także o przyszłe plony i jakość późnych odmian. Oczywiste jest, że spichlerze warzywne w tym roku nie będą tak obfite, jak oczekiwali rolnicy.
Na przykład sezon na szparagi, znane również jako szparagi, dobiegł końca. Podczas gdy niektórzy rolnicy cieszyli się zwykłymi ilościami tego warzywa, wielu musiało zadowolić się plonami o połowę mniejszymi.
„Zawsze mówiłem, że Litwa, choć niewielka pod względem powierzchni, jest bardzo zróżnicowanym krajem pod względem warunków klimatycznych. W tym roku bardzo dobrze odczuli to producenci szparagów. W niektórych częściach kraju wiosenne przymrozki były tak silne i długie, że nie tylko zamroziły pierwsze pędy szparagów, ale także zabiły część plonów. Sezon na to warzywo był raczej krótki. Główne zbiory szparagów były w tym roku znacznie krótsze niż zwykle" - mówi Indrė Lukoševičienė, dyrektor Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Warzyw (LDAA).
Uważa, że nie pamięta wiosny tak niekorzystnej dla producentów warzyw i sektora rolnego w ogóle, jak tegoroczna.
„Hodowcy wczesnych odmian ziemniaków próbowali chronić te bulwy na różne sposoby, ale nawet najbardziej wyrafinowane systemy ochrony przed mrozem nie zdołały ich ochronić. Mrozy trwały po prostu zbyt długo. Miejscami utrzymywały się mrozy do 9 stopni. Spowodowało to ogromne straty dla producentów ziemniaków. Dla wielu z nich straty sięgają nawet 50 procent" - mówi I. Lukoševičienė.
Nie zaprzecza, że prawie co roku pojawiają się pozbawieni skrupułów handlowcy, którzy wykorzystują popyt na świeże litewskie warzywa od swoich rodaków i fałszują dokumenty produkcyjne, importując warzywa z krajów trzecich i podając kraj pochodzenia jako Litwę. W tym roku, przy ogólnie niższych niż zwykle zbiorach warzyw, ryzyko to tylko rośnie.
Później niż zwykle
Chociaż nastroje wśród producentów warzyw nie są najlepsze, nie wszyscy z nich mają powody do smutku. Na przykład litewska biała kapusta, która niedawno pojawiła się w krajowych supermarketach, w tym roku plonowała całkiem dobrze. Głównym tego powodem jest wystarczająca zawartość wilgoci w okresie dojrzewania.
„Marchew i niektóre inne warzywa wkrótce zaczną być zbierane. Nadal trudno jest przewidzieć plony późnych odmian. Będzie to zależeć od pogody przez resztę lata. Oczywiście wiosną warzywa były pod dużym stresem, więc potrzebują teraz sprzyjającej pogody. Jasne jest, że w tym roku cała uprawa dojrzewa około dwa tygodnie później niż zwykle" - zauważa dyrektor LDAA.
Nie jest zaskakujące, że kupujący nie powinni być zaskoczeni niewielkim wzrostem cen warzyw, biorąc pod uwagę niekorzystne warunki pogodowe i widoczne zmniejszenie plonów. Prawdą jest, że nie różnią się one zbytnio od tych z zeszłego roku, ale są pewne zmiany.
Trudniej konkurować
Nasi rolnicy muszą radzić sobie nie tylko z wyzwaniami natury, ale także konkurować z producentami warzyw w innych krajach. Nie zawsze tak jest, ponieważ niestety pole gry nie jest równe. Na Litwie, podobnie jak w Danii, producenci warzyw podlegają bardziej rygorystycznym wymogom krajowym w zakresie stosowania środków ochrony roślin. Innymi słowy, inne kraje UE są mniej rygorystyczne. Czasami firmy nawet nie rejestrują niektórych produktów w naszym kraju, ponieważ dopuszczają one zbyt niskie poziomy niektórych pierwiastków i po prostu stają się nieskuteczne w walce z różnymi chorobami lub szkodnikami. W rezultacie nasi producenci warzyw nie mogą być konkurencyjni i zapewnić dobrych i wysokiej jakości zbiorów.
Lukoševičienė's LDAA walczy od dłuższego czasu i robi wszystko, co w jej mocy, aby zmienić tę sytuację.
„Krajowe kryteria zostały przyjęte w celu ochrony wód gruntowych w kraju, których poziom jest bardzo wysoki. Okazało się jednak, że chociaż przeprowadzono pewne badania, opierały się one na różnych parametrach, więc obecnie nie można porównać, jak zmienił się stan wód między zastosowaniem krajowych wymogów dotyczących stosowania środków ochrony roślin a tymi bez nich. Obecny minister rolnictwa, pan Ignas Hofmann, zainicjował nowe badania wody, które powinny zapewnić swego rodzaju punkt odniesienia. Mamy nadzieję, że do końca tego roku, przynajmniej na jakiś czas, krajowe kryteria przestaną obowiązywać, a stan wód gruntowych będzie monitorowany. Jeśli ulegnie on pogorszeniu, prawdopodobnie zostaną ponownie wprowadzone krajowe wymogi dotyczące stosowania środków ochrony roślin" - powiedziała Lukoševičienė.
