Pogoda nie była łaskawa ani dla ludzi, ani dla pszczół, ale miodu nie zabraknie

Pasak R. Ardavičiaus, kuris pats su savo sūnumis turi per 800 bičių šeimų, sako, kad bitininkystės sezonas neatpažįstamai pasikeitė. „Rinkos aikštės“ archyvo nuotr.

Zimna wiosna, późne przymrozki i deszczowe lato – te wyzwania pogodowe sprawiły, że tegoroczny sezon pszczelarski był pełen wyzwań i niespodzianek. Wielu miłośników miodu już zastanawia się, czy w tym roku zabraknie miodu i czy ceny miodu wzrosną do bezprecedensowych poziomów. Rimtautas Ardavičius, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Pszczelarzy w Kiejdanach, uspokaja, że nie ma powodu do paniki, ale sytuacja jest rzeczywiście zróżnicowana. Przedstawił szczegółowy opis sezonu, który był radością z jednego miodu i bolesnym rozczarowaniem z innego.

Pszczoły wyprodukowały wystarczającą ilość miodu z rzepaku

Według Ardavičiusa, który sam i jego synowie mają ponad 800 rodzin pszczelich, sezon pszczelarski zmienił się nie do poznania. To, co kiedyś było powszechnym wiosennym zbiorem wierzby, malwy lub mniszka lekarskiego, praktycznie zniknęło i prawie nie istnieje jako odrębny gatunek.

„Tego wiosennego miesiąca miodowego już nie ma, ponieważ rzepakowy miesiąc miodowy w większości minął. Pszczoły nie przynoszą dużo miodu z mleczarni, miesza się on z miodem rzepakowym. I teraz tę wiosenną spadź nazywamy miodem rzepakowym" - wyjaśnia pszczelarz.

Tegoroczne wiosenne zbiory rzepaku były naprawdę dobre.

„W tym roku było dużo miodu rzepakowego, więc można powiedzieć, że były to naprawdę dobre zbiory. Oczywiście ci, którzy mieli silniejsze rodziny pszczele, są z tego zadowoleni", mówi Ardavičius. Był to pierwszy i, jak się później okazało, jedyny duży sukces sezonu pszczelarskiego.

Gdzie podział się miód z lip i łąk?

O ile wiosna, choć zimna, zachwycała miodem rzepakowym, o tyle lato było smutniejsze. Nadzieje na obfite zbiory letniego miodu z lipy, koniczyny i innych roślin łąkowych zostały rozwiane z dwóch głównych powodów: późnych przymrozków i nieustannych deszczy w szczycie sezonu kwitnienia.

„Wiosenne przymrozki uszkodziły rośliny, osłabiając ich produkcję miodu“, mówi R. Ardavičius, wyjaśniając, dlaczego rośliny produkowały mniej nektaru.

Ale decydujący cios dla letnich zbiorów przyszedł w lipcu. Kiedy lipiec zakwitł, rozpoczęła się pora deszczowa. Pszczoły nie mogły latać, aby zbierać nektar, a duże kolonie, które pozostały w ulach, musiały żywić się tym, co już złożyły.

„Te lipy zaczęły kwitnąć, przez dwa lub trzy dni pszczoły przynosiły miód z lip, a pszczoły miodne były już, że tak powiem, jeszcze bliżej pełni. Ale zaczął się deszcz. Kolonie są duże, a pszczoły potrzebują dużo nektaru, aby się wyżywić. Więc jadły miód przez cały miesiąc" - mówi pszczelarz, dzieląc się swoją smutną rzeczywistością.

Wynik – letnie zbiory miodu były wyjątkowo słabe.

„Mogę powiedzieć, że letnie zbiory miodu były naprawdę słabe“, – podsumowuje R. Ardavičius.

Jedynym wyjątkiem byli ci, którzy mieli w pobliżu pola gryki. "Ktokolwiek miał grykę, miał ją w tym roku", mówi.

Czy zabraknie miodu i czy jego ceny wzrosną?

>

Chociaż letnie zbiory były rozczarowujące, prezes stowarzyszenia spieszy uspokoić kupujących: „Miód będzie dostępny. Słyszałem, że są tacy, którzy panikują, że miód będzie dostępny tylko do Nowego Roku, ale tak nie jest".

Tajemnica tkwi w zeszłorocznych zbiorach. Okazuje się, że ubiegły rok był rekordowy pod względem zbiorów miodu lipowego. W tym czasie ceny skupu spadły do absurdalnie niskich poziomów (około 1,5 euro za kilogram), więc wielu pszczelarzy zdecydowało się nie sprzedawać swojego miodu w połowie i zatrzymało go.

„W ubiegłym roku odnotowano rekordowe zbiory miodu lipowego. Pszczelarze nie chcieli rozdawać tego miodu po cenie 1,5 euro. Zamknęli miód w słoikach i postąpili słusznie. Zachowali miód do tego roku" - mówi R. Ardavičius.

To właśnie te zapasy ratują teraz rynek. Wielu pszczelarzy na rynku sprzedaje teraz doskonały zeszłoroczny miód lipowy, który według eksperta jest jeszcze smaczniejszy i cenniejszy niż tegoroczny.

Jeśli chodzi o ceny, prawdopodobnie ustabilizują się i nieznacznie wzrosną, nie z powodu deficytu, ale z powodu powrotu do normalnego poziomu po kilku latach spadku.

„Cena miodu zaczyna teraz powoli, nieznacznie rosnąć. Widzimy wzrost cen w całej Europie", mówi pszczelarz, wskazując, że poprzednie ceny były po prostu nieopłacalne i nie pokrywały nawet kosztów wzrostu miodu.

Jak rozpoznać miód wysokiej jakości?

R. Ardavičius radzi kupującym, aby kupowali miód bezpośrednio od renomowanego pszczelarza lub na targu, ale aby zwracali uwagę na warunki przechowywania – miód stojący na słońcu traci swoje dobre właściwości.

Najważniejszą cechą naturalnego i jakościowego miodu jest jego "kwitnienie", czyli wzór krystalizacji.

„Kwitnienie miodu może już powiedzieć, czy jest dobry czy zły. W szklance, gdy miód się skrystalizuje, pojawiają się wzory glukozy, nadruk wygląda następująco. To właśnie wskazuje na autentyczność i dobroć miodu.

A jeśli miód jest czysty, bez żadnego nadruku, może być narażony na zbyt duże słońce lub ciepło, wyjaśnia ekspert.

Obala również mit dodawania cukru do miodu – poważni pszczelarze nigdy tego nie robią, ponieważ po prostu się to nie opłaca i nie ma sensu, zwłaszcza gdy pszczoły przynoszą wystarczającą ilość naturalnego nektaru.

Podkreśla, że podczas gdy podgrzewany miód, który pozostaje płynny nawet po wielu miesiącach, jest preferowany za granicą, Litwini wolą miód, który jest tak naturalny, jak to tylko możliwe, przy jak najmniejszym przetwarzaniu. Chociaż płynny miód wiosenny ma swój urok, Litwini wolą miód nieco twardszy, kwitnący, jędrny i naturalny. Oczywiście żaden dom nie jest bez niego kompletny, zwłaszcza gdy zbliża się zimna pogoda i przeziębienia.

Chleb pszczeli staje się coraz bardziej popularny

Chociaż miód pozostaje głównym produktem, Ardavičius zauważa, że inne produkty pszczele stają się coraz bardziej popularne. W ubiegłym roku bardzo popularny był miód w plastrach, natomiast w tym roku szczególnie poszukiwany jest chleb pszczeli.

„Chleb pszczeli jest obecnie najpopularniejszym produktem. Bardzo wartościowy produkt i pyszny. Zwłaszcza młodsi ludzie, dzieci go uwielbiają. Rodzice dają im chleb pszczeli zamiast cukierków z groszkiem. Jedzą go i jest zdrowy" - mówi pszczelarz.

Jednak jego produkcja to długi i żmudny proces, obejmujący wiele etapów. Wszystko zaczyna się od ochrony plastrów i chleba przed szkodnikami, takimi jak mole woskowe. Plaster miodu jest następnie zamrażany w specjalnej zamrażarce w ściśle określonych warunkach temperaturowych i czasowych, aby umożliwić wysokiej jakości przetwarzanie.

Zamrożony plaster miodu trafia do specjalnej młocarni, która wybija granulki chleba. Następnie masa jest dokładnie czyszczona i przesiewana w celu usunięcia pyłu woskowego i innych zanieczyszczeń. Na koniec czysty chleb pszczeli umieszczany jest w piecu suszarniczym, gdzie jest suszony w ciągu dwóch do trzech dni w temperaturze nieprzekraczającej 38 stopni Celsjusza.

Dopiero po tych wszystkich etapach produkt jest pakowany w opakowania chroniące go przed wilgocią. Jest to skomplikowane zadanie, wymagające zarówno specjalistycznej wiedzy, jak i sprzętu.

Znalezienie harmonii w hodowli zwierząt

Pszczelarstwo to nie tylko rzemiosło, ale także pasja, która według Ardavičiusa jest zakorzeniona w jego krwi.

Chociaż ostatnie lata były trudne, oddani pszczelarze nie porzucają swoich uli, ponieważ jest to sposób na życie, który pozwala im zacząć od nowa każdej wiosny.

„Pszczoły są czymś, do czego można się przywiązać, a praca z nimi jest zabawna i bardzo harmonijna. To koło, nie możesz się doczekać nowego cyklu.

W pszczelarstwie podstawą jest oczekiwanie na wiosnę. Widzisz, jak pszczoły przezimowały, a następnie zaczynasz cykl od nowa.

Nasza pasieka jest duża, jesteśmy rodziną i nawet gdy nadszedł kryzys, nie chcieliśmy puścić pszczół. Zmniejszyliśmy liczbę rodzin pszczelich, ale w tym roku ponownie zapełniliśmy puste ule.

Wszystko wydaje się być w porządku. Cały sprzęt został zakupiony, wiemy co robić, kiedy to robić i jak to robić.

To nie jest takie trudne, kiedy znasz i lubisz swoją pracę, kiedy wykonujesz ją z miłością, – mówi rozmówca.

Rinkos aikštė

Wideo