Ponieważ wilki wycinają stada owiec, proponuje się więcej polowań i ponowne zalesianie

Asociatyvi nuotr. Facebook nuotr.

Litewscy hodowcy owiec nie radzą sobie już z wilkami wycinającymi ich zwierzęta. Twierdzą oni, że zbyt duże wylesienie na Litwie spowodowało, że zwierzęta roślinożerne żerują na polach uprawnych, podczas gdy wilki wolą polować na wolniej biegające, ogrodzone owce.

Hodowcy twierdzą, że wilki nie tylko szkodzą ich firmom finansowo, ale także emocjonalnie, a hodowle owiec kurczą się. Mówią, że potrzebne są działania, aby uratować farmy – ponowne zalesianie, zmniejszanie populacji wilków.

Wilk powinien żyć w lesie, a owce powinny żyć na pastwiskach i łąkach, ale jest to prawo naszej natury, które poszło źle. Jedna rzecz –  gospodarstwa leśne, te masowe wylesienia, naprawdę wypędzają wilki z lasów, ponieważ ani jelenie, ani sarny nie żyją już w lasach. Inną rzeczą jest to, że rolnicy sieją dużo oziminy – to rzepak, zboża, pszenica, więc większość tych zielnych zwierząt gromadzi się w schroniskach. (...) Po co więc gonić sarnę, która szybko biega, skoro można gonić owcę", powiedział BNS Rimantas Kairys, przewodniczący rady Stowarzyszenia Hodowców Owiec Litwy.

„Wszyscy często widzimy sarny przebiegające przez drogę na polach, ale w tym roku po raz pierwszy widziałem wilka przebiegającego przez drogę“, dodał Vytautas Dzingulevičius, szef spółdzielni „Avininkas“ w okręgu Moletai, która zrzesza dziesiątki hodowców owiec. 

R. Według Kairisa liczba owiec na Litwie spadła o prawie 13% w ciągu pięciu lat.

Z powodu trudności hodowcy owiec decydują się nie rozwijać już swojej działalności.

„Jeśli pięć lat temu mieliśmy około 168 000 owiec na Litwie, teraz mamy około 145 000“, – powiedział.

Przedstawiciele hodowców owiec powiedzieli, że ani ogrodzenia, ani stodoły nie pomagają w walce z wilkami, ponieważ znajdują one sposoby na obejście tych zabezpieczeń.

„Wilk – jest inteligentnym zwierzęciem. Podkopuje się pod ogrodzeniem, a nawet dostaje się do stodół. Jeśli liczba owiec zabijanych rocznie (BNS), która jest zarejestrowana, wynosi około 1,8 tysiąca, 200 cieląt, to jest to duża liczba" - powiedział Kairys.

„Budynki nie są rozwiązaniem, w dzielnicy Lazdijai wiosną lub wczesnym latem wilk włamał się do obory i tam pracował. (...) To (budowanie ogrodzeń – BNS) nie pomaga, ponieważ jest po prostu zbyt duża populacja wilków“, – dodał V. Dzingulevičius. 

R. Według Kairisa, samotne wilki są najbardziej problematyczne.

„Największe straty powodują samotne wilki, ponieważ nie żyją w stadzie, trudniej jest znaleźć pożywienie, a samotny wilk może pokonać do 50 kilometrów dziennie. (...) Nawet jeśli warunki byłyby odpowiednie, aby usunąć (zastrzelić – BNS) tego wilka.... Ale on może polować dopiero od 15 października", powiedział.

V. Dzingulevičius powiedział, że państwo płaci za ubite owce, ale hodowcy owiec tracą w ten sposób klientów.

„Masz klientelę, powiedzmy, i zostajesz ubity na ten rok. Jagnięta, jagnięta, które zostaną sprzedane na mięso. A twoi klienci znikają, znajdują inne miejsce do kupowania, ponieważ nie masz im nic do zaoferowania w tym roku" - powiedział Dzingulevičius.

Ponadto, według prelegentów, ataki wilków są trudne do zniesienia emocjonalnie. 

„To naprawdę wpływa na człowieka, kiedy przychodzisz do stada i widzisz 20 owiec leżących, niektóre wciąż się poruszają, inne już nie żyją, z rozciętymi szyjami, rozprutymi brzuchami, wyrzuconymi jelitami. Emocjonalnie może to być o wiele bardziej kosztowne niż finansowo. (...) Po takim ataku myśli się o tym przez trzy dni" - powiedział Dzingulevičius.

R. Kairys podkreślił, że problem można rozwiązać na różne sposoby: poprzez zwiększenie limitu wilków, na które można polować, poprzez ponowne zalesianie, poprzez ułatwienie procesu usuwania samotnych wilków, który jest obecnie bardzo zbiurokratyzowany.

„Polowanie na wilki jest dostępne dopiero od 15 października i podejmujemy działania, aby to przyspieszyć. Rozumowanie jest takie, że młode wilki nie są jeszcze wyszkolone do samodzielnego życia, a jeśli zastrzelisz wilka, będzie więcej problemów, ponieważ będzie więcej samotnych wilków. (...) Zaproponowaliśmy również ministerstwu: zwiększenie limitu, uproszczenie usuwania samotnych wilków ze środowiska naturalnego, które terroryzują stada owiec, (...) wtedy problem wilków zostanie rozwiązany" – powiedział przedstawiciel Litewskiego Związku Hodowców Owiec. 

>

„Jedną z opcji jest zmniejszenie wylesiania, to znowu, jest dużo gruntów publicznych, mogliby po prostu zalesić zamiast wynajmować te grunty. Mogliby wykorzystać je do ponownego zalesiania. Inną rzeczą jest regulacja populacji wilków" - powiedział Dzingulevičius.

R. Według Kairisa, rozwiązanie problemu wilków przyniosłoby również korzyści finansowe dla państwa.

„Podnosimy to pytanie od kilku lat – czy państwo nie jest tak bogate, że może sobie pozwolić na płacenie około 300 000 euro rocznie za szkody spowodowane przez wilki“, – powiedział R. Kairys.

Wideo