Ukraińcy, którzy znaleźli schronienie w Europie Środkowej, obiecują zostać: sytuacja na Litwie jest zupełnie inna

Asociatyvi nuotr. Telegram nuotr.

Według danych Ministerstwa Ubezpieczeń Społecznych i Pracy (SOCMIN), 41% uchodźców wojennych z Ukrainy widzi swoje życie na Litwie do końca wojny, 39% twierdzi, że pozostanie na Litwie jeszcze przez kilka lat, ale planuje powrót do domu. Sytuacja w Europie Środkowej jest odwrotna. Na przykład w Austrii ponad połowa Ukraińców deklaruje chęć pozostania na stałe. Eksperci nazywają to zjawisko turbointegracją.

W Austrii prawie 55% nowo przybyłych planuje zostać na stałe, według „Der Standard“. Zdecydowana większość z nich nauczyła się języka niemieckiego i bardzo szybko przystosowała się do warunków życia. Według Centrum Studiów Orientalnych, 44% Ukraińców planuje pozostać w Niemczech po wojnie. Ponad 70% jest zatrudnionych, 18% pracuje tymczasowo, a większość osób bez pracy ma nadzieję znaleźć ją w ciągu roku. W Czechach liczba osób chcących wrócić do Ukrainy również znacznie spada. Podczas gdy 75% uchodźców planowało powrót w 2022 roku, zeszłoroczne statystyki pokazują, że tylko 50% uchodźców chce wrócić. Podobieństwo języka czeskiego i ukraińskiego oznacza, że nie ma bariery językowej, co, jak pisze strona „Denik Referendum“, stwarza jeszcze korzystniejsze warunki do integracji.

Działa, ale przyciąga publiczną krytykę

Od początku wojny na Litwie schronienie znalazło około 90 000 ukraińskich uchodźców wojennych. Według danych Służby Zatrudnienia za wrzesień 2024 r., prawie 35 000 osób przybyłych z Ukrainy pracuje. Znacznie mniejsza liczba - 2 586 - nie ma jeszcze pracy. Większość Ukraińców pracuje na stanowiskach wymagających średnich i niskich kwalifikacji. SOCMIN zauważa jednak, że pomimo wysiłków Ukraińców na rzecz integracji ze społeczeństwem, istnieje sceptycyzm.

„Na Litwie dominuje stygmatyzacja i stereotypy wobec obcokrajowców. Istnieje obawa przed konkurencją na rynku pracy, wątpliwości co do bezpieczeństwa narodowego, a plotki wpływają na opinię publiczną. W listopadzie 2021 r. 60% Litwinów postrzegało imigrację bardziej jako problem niż szansę. Średnia UE w tej kwestii jest prawie o połowę niższa i wynosi 32%. W tym samym badaniu 76% Litwinów stwierdziło, że nigdy nie miało do czynienia z migrantem. Oznacza to, że ludzie kształtują swój obraz imigrantów na podstawie mediów i przekonań społecznych, a nie osobistych doświadczeń", mówi SOCMIN.

Przedstawiciele różnych organizacji działających na rzecz integracji Ukraińców również mówią o problemach związanych z postawami społecznymi. Zdaniem Vaidosa Kasulaitienė-Matusevičiūtė, koordynatora ds. pomocy humanitarnej w litewskim Caritasie, w naszym kraju brakuje wsparcia i zrozumienia. Gdyby sytuacja się zmieniła, ludzie ci poczuliby się mile widziani i staliby się częścią naszego społeczeństwa: pracowaliby, żyli i płacili podatki do litewskiego budżetu.

„Co moglibyśmy zrobić lepiej, aby ułatwić integrację osób przesiedlonych w wyniku wojny? Przede wszystkim wspierać, a nie osądzać. Zrozumieć, że trwająca wojna sprawia, że sytuacja tych wszystkich ludzi jest szczególnie trudna. Nie spieszmy się z osądem, jeśli coś pójdzie nie tak. Nic nie kosztuje uśmiechnięcie się do kogoś, cieszenie się z ukraińskich dzieci, nastolatków, którzy również mają trudności z toczącą się wojną w domu, z ojcami, wujkami, braćmi na froncie, a jeśli nie, – nie mogąc ich odwiedzić. Lub nigdy nie będą. Wiele osób doświadczyło bolesnych strat osobistych“, – ujawnia Elta.

Bariera językowa nadal stanowi poważne wyzwanie dla integracji

Ukraińscy uchodźcy reagują na wyzwania językowe na Litwie na dwa sposoby: z jednej strony czują się odpowiedzialni za naukę języka w celu szybszej adaptacji; z drugiej strony w naszym kraju łatwo jest mówić po rosyjsku, którym posługuje się również większość nowo przybyłych, co zmniejsza motywację niektórych Ukraińców do nauki trudnego języka litewskiego. Niemniej jednak zauważalne jest, że nowoprzybyli aktywnie poszukują kursów języka litewskiego, a według danych SOCMIN, prawie 46% ukraińskich uchodźców wojennych na Litwie wskazało dostępność kursów języka litewskiego jako jeden z najbardziej palących problemów.

W pierwszej połowie 2024 r. prawie 3000 Ukraińców uczestniczyło w kursach języka litewskiego organizowanych przez Służbę Zatrudnienia. Ośrodek przyjmowania uchodźców zapewnia również intensywne szkolenia z języka litewskiego i kursy świadomości kultury litewskiej dla dorosłych przez co najmniej 96 godzin. Gminy przyjmujące uchodźców również starają się zapewnić warunki do nauki języka litewskiego. W ich gminach 1 507 osób z Ukrainy uczy się języka litewskiego na poziomach A1 i A2 w ramach trwającego programu.

Przedstawiciel Caritas powiedział Elcie, że Ukraińcy, którzy już znaleźli pracę, mają trudności z kontynuowaniem nauki naszego języka.

„Na Litwie istnieją możliwości bezpłatnej nauki języka litewskiego, ale terminy lekcji nie zawsze są dogodne dla osób pracujących. Często po ukończeniu jednego lub drugiego poziomu języka ludzie nadal nie mówią po litewsku z powodu braku praktyki językowej. Dlatego Caritas stara się łączyć ludzi i pomagać im rozwijać umiejętności mówienia po litewsku poprzez zajęcia, gdzie tylko jest to możliwe", mówi.

Według niej, Ukraińcy są świadomi, że znajomość lokalnego języka łagodzi stosunek Litwinów do przybyszów, ale wzajemne zrozumienie jest konieczne.

„Jeśli ludzie uczą się litewskiego, dobrze jest widzieć postępy i zachęcać ich. Jak powiedziała nam jedna z naszych ukraińskich wolontariuszek, znalazła swój własny sposób na „odblokowanie“ litewskich serc, aby nie zamykały się, gdy mówi się po rosyjsku. Kiedy nauczyła się, jak się przywitać, jak się przedstawić, że jest z Ukrainy i że uczy się litewskiego, ale nie mówi jeszcze tak dobrze, jak by chciała, wszędzie jest bardzo dobrze witana", mówi V. Kasulaitienė-Matusevičiūtė.

Ten materiał został wyprodukowany przez Delfi, które jest częścią inicjatywy PULSE Europe, wspierającej międzynarodową współpracę między dziennikarzami. Do powstania tego artykułu przyczynili się Kim Son Hoang z austriackiego portalu informacyjnego „Der Standard“ i Petr Jedlička z czeskiego portalu informacyjnego „Denik Referendum“.

Wideo