Limit polowań na wilki nie został osiągnięty - czego mogą oczekiwać hodowcy zwierząt?

Asociatyvi nuotr.

Jesienią ubiegłego roku Ministerstwo Środowiska zezwoliło na polowanie na 341 wilków w sezonie 2024-2025. Limit pozostał jednak niewypełniony. Chociaż nie wystarczyło to do upolowania 326 wilków – hodowcy zwierząt martwią się i twierdzą, że Litwa ma o wiele za dużo wilków. Wydaje się, że moglibyśmy hodować [jagnięta - przyp. autora], eksportować je, zarabiać pieniądze, ale nie możemy, ponieważ hodowla wilków kwitnie na Litwie" - mówi Gintarė Kisielienė, szefowa Stowarzyszenia Hodowców Owiec na Litwie.

Rząd zapomniał o własnym ustawodawstwie

Garina Kisielienė uważa, że nieegzekwowany limit polowań na wilki jest jednoznacznie zły i twierdzi, że jest to oznaka zeszłorocznego wzrostu liczby wilków, na które nie polowano: "Naukowcy mogą obliczyć w jeden sposób, ale dla nas, jako hodowców zwierząt, oznacza to, że liczba wilków rośnie, a nie maleje."

Szef Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców Owiec (LAAA) nie rozumie, dlaczego państwo litewskie zapomniało o swoim własnym ustawodawstwie, planie ochrony wilków.

Punkt 36 planu stanowi, że limity 32– 62 rodzin wilków muszą zostać utrzymane.

„Liczba wilczych rodzin rośnie każdego roku i dziś jest ich z pewnością więcej niż 62. Zastanawiam się więc, dlaczego państwo nie przestrzega własnych przepisów? Czy naprawdę potrzebujemy tak wielu wilków? “ – retoryczne pytania zostały podniesione przez mówcę.

.

Jako przykład pani Kisieliene podała Norwegię, gdzie parlament zatwierdził, że kraj ma wystarczającą liczbę wilków dla 200. Porównując wielkość krajów, szefowa LAAA powiedziała, że nie rozumie, dlaczego Litwa zezwoliła na znacznie większą liczbę.

.

„Ile mamy wilków? Prawdopodobnie ponad 1000. A jednak niewiele?!!!“ – kobieta nie mogła powstrzymać się od zastanawiania się nad postawą państwa.

„Przecież Litwa to mały kraj, gęsto zaludniony. Hodowla zwierząt jest rozwinięta i to właśnie ten sektor szczególnie cierpi z powodu wilków", powiedziała pani Kisielienė.

Jakościowo wyprodukowana jagnięcina jest bardzo deficytowa, a eksport jest opłacalny. Niestety, jak mówi, zamówienia są czasami niemożliwe do zrealizowania, a jagnięta są zabijane przez wilki.

Menedżer LAAA mówi jednak, że wielu hodowców owiec rozważa wycofanie się z rynku z powodu ataków wilków: "Co myśli państwo – czy zamierzamy zjeść wilki...?"

„Natura umożliwiła wilkom przetrwanie“

Raimondas Ribačiauskas, prezes Litewskiego Związku Myśliwych „Gamta“, mówi, że ten sezon był korzystny dla wilków w więcej niż jednym aspekcie. Po pierwsze, zimą prawie nie było śniegu, więc faktyczny sezon polowań na wilki był bardzo krótki.

„ Co więcej, obecność wilków prawie wyeliminowała możliwość polowania na wilki z flagami, – kontynuował R. Ribačiauskas.

Polowanie na wilki nie było zbyt udane z coraz bardziej popularną taktyką wabienia / wycie, ponieważ, według myśliwego, pełnia księżyca była w tym roku często zachmurzona, a zabronione jest polowanie na wilki, gdy księżyc jest oświetlony.

„Bogowie łowiectwa odwrócili się od myśliwych“, – żartobliwie powiedział prezes Litewskiego Związku Myśliwych „Gamta“.

Dodał również, że entuzjazm samych myśliwych wygasł. Kiedy wilków było mało, polowanie na nie było marzeniem wielu osób. Teraz wiele osób mogło zrealizować to marzenie.

Laimonas Daukša, dyrektor Litewskiego Stowarzyszenia Myśliwych i Rybaków (LHFS), powtarza ten pogląd, mówiąc, że dziś polowanie na wilki jest bardziej przynętą tylko dla łowców trofeów.

Czy zwiększenie limitu – jest rozwiązaniem?

„Samo rozliczanie wilków jest najdokładniejsze, jakie może być obecnie. Musimy zaufać naukowcom, którzy określają liczbę rodzin wilków na podstawie badań genetycznych", mówi Ribačiauskas, dodając, że jego zdaniem dokładność obecnego liczenia wilków może wynosić nawet 80–85 procent.

Wilki zbliżają się do większych miast i ludzi, ponieważ zakładają nowe rodziny i szukają własnej jednostki łowieckiej. To, zdaniem myśliwego, wskazuje, że na Litwie jest wiele wilków i że brakuje im bardziej odległych, niezamieszkałych jednostek łowieckich. Ale czy zwiększenie limitu polowań byłoby rozwiązaniem?

R. Ribačiauskas twierdzi, że problem leży w tym, że rodziny wilków od pokoleń specjalizują się w jedzeniu zwierząt domowych. Samice uczą swoje młode jeść owce, kozy i inne zwierzęta gospodarskie, ponieważ są one łatwym łupem.

W celu przełamania złośliwego zachowania wilków na Litwie, pod koniec ubiegłego roku intensywnie dyskutowano nad projektem usunięcia problematycznych wilków.

Laimonas Daukša powiedział, że gdyby ustawa została zatwierdzona, myśliwi mieliby możliwość podjęcia próby upolowania konkretnego problematycznego wilka, który zabił zwierzę. Oznacza to, że możliwe byłoby uzyskanie specjalnego zezwolenia i w ciągu kilku dni, a nie tygodni, upolowanie powracającego "przestępcy", nawet poza sezonem.

„Nie tylko każdy inny wilk powróci w to samo miejsce– ten sam wilk powróci. Problematyczne wilki wykazują oznaki odchylenia, mogą być genetycznie niedorozwinięte, słabe, chore lub ranne– – powiedział szef LWMA.

.

Niestety, projekt nigdy nie został zatwierdzony z powodu rozpowszechnianych błędnych informacji. Wielka szkoda, że Ministerstwu Środowiska zabrakło determinacji, aby przyjąć ten projekt, na który z niecierpliwością czekaliśmy" - ubolewał Daukša.

„Na Litwie zarządzanie populacją nie zależy od liczby wilków, ale od polowań na problematyczne wilki. Im więcej problematycznych wilków zostanie upolowanych, tym mniej zwierząt zostanie zabitych, tym mniej płatności zostanie dokonanych i tym mniejsze będą straty i pokusa nadużycia– – przekonywał szef LWMA.

Wideo