Ceny grzybów osiągnęły nowy najniższy poziom: spadają zarówno wyborcy, jak i konsumenci
Lasy są w tym roku pełne grzybów, ale ich ceny spadły do nowych minimów, zmniejszając liczbę zbieraczy i zjadaczy, mówią biznesmeni.
„Lasy są pełne kurek, ale cena skupu jest bardzo niska, na symbolicznym poziomie –1,5–2 euro za kilogram. Wcześniej jesienią było to nawet 5–7 euro", powiedział BNS Virginijus Varanavičius, szef Stowarzyszenia Litewskich Przedsiębiorców Leśnych Grzybowych i Jagodowych.
Zwrócił uwagę, że kurki nie były kupowane tak tanio w ciągu ostatnich trzech dekad.
>Tydzień temu firmy płaciły 1–2 euro za kilogram kurki w punktach skupu. Były dni, kiedy cena spadła poniżej 1 euro, ponieważ były bardzo stwardniałe.
„To pokazuje, jak bardzo spadła konsumpcja“, argumentował szef stowarzyszenia. 
>Vidmantas Budrikis, dyrektor handlowy firmy „Tandemus“, która skupuje i przetwarza grzyby, powiedział BNS, że obfitość grzybów w lasach i spadek ich konsumpcji, a tym samym sprzedaży, przyczyniają się do spadku cen.
>„Coś, czego ludzie nie kupują za granicą w tym roku. W tym roku nastąpił bardzo silny spadek sprzedaży, w zeszłym roku na przykład w Szwajcarii promocje odniosły sukces w sklepach, ale w tym roku narzekają, że ludzie nie kupują", powiedział rzecznik „Tandemus“.
.
Według niego, w lokalnych supermarketach dostępnych jest bardzo niewiele świeżych grzybów. W tym samym czasie od 10 do 20 ton jest wysyłanych do Niemiec każdego dnia.
V. Budrikis podkreślił, że tylko litewskie grzyby są wysyłane do Szwajcarii, a nie grzyby z Rosji; rosyjskie pochodzenie nie jest tam mile widziane.
Według Varanavičiusa, popyt na pieczarki spada w niezwykle szybkim tempie – w porównaniu do popytu sprzed pięciu lub dziesięciu lat, konsumpcja spadła o połowę.
„Nie ma już ludzi, którzy je jedzą. Zwłaszcza grzyby są rzadko spożywane przez młodych ludzi", powiedział Varanavičius.
„Popyt na grzyby spada, a w szczycie popytu, kiedy grzyby pojawiają się w tym samym czasie w Rumunii, na Łotwie, w Rosji, na Białorusi i na Litwie, są one zbierane w takich ilościach, że nikt ich już nie je, dlatego cena tak bardzo rośnie", dodał szef stowarzyszenia.
V. Varanavičius nie wierzy, że ceny litewskich grzybów są obniżane przez jeszcze tańsze produkty pochodzące z innych krajów.
„Gdyby biznes nie przynosił pieczarek, zatrzymałby się całkowicie, ale teraz utknął w pewnym stopniu, chociaż wolumeny wszystkich firm znacznie spadły, zwłaszcza w przypadku świeżych produktów“, – twierdził.
Szef stowarzyszenia zwrócił uwagę, że liczba punktów sprzedaży grzybów również gwałtownie spadła. W Varėna, powiedział, kiedyś było tuzin kupców grzybów, ale teraz pozostały tylko cztery.
Przedstawiciel„Tandemus“ powiedział również, że firma nie ma już własnych punktów skupu grzybów.