Sąd: władze Wilna bezprawnie zakazały rolnikom zabierania przyczep na protesty
Władze Wilna bezprawnie uniemożliwiły rolnikom korzystanie z ciągników i przyczep w celu wzięcia udziału w proteście przeciwko zarządzaniu lasem na początku marca, orzekł sąd. Według władz miasta, przyczepy mogły być również wykorzystywane do przewożenia obornika i gnojowicy do centrum miasta, choć rolnicy temu zaprzeczyli. Jednak protest zaplanowany na 14 marca ostatecznie się nie odbył.
W dniu 21 marca Litewski Najwyższy Sąd Administracyjny (LVAT) ostatecznie unieważnił nakaz gminy dla Okręgowego Związku Rolników Tel&Scaronai, aby zapewnić, że ciągniki przybywające na protest będą bez przyczep. Sąd odrzucił apelację gminy i podtrzymał decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z dnia 14 marca.
„Uzasadnione jest stwierdzenie Sądu I instancji, że zaskarżona część postanowienia częściowo ograniczała wolność zgromadzeń, o czym orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
.
Spór wyniknął z protestu planowanego przez rolników przed Ministerstwem Rolnictwa. Zapowiedzieli oni, że zwrócą się do ministerstwa o zmianę opisu wymogów środowiskowych dotyczących gospodarowania obornikiem i gnojowicą: zmianę zakazanych terminów nawożenia oraz rezygnację z wymogu sporządzania planu gospodarowania obornikiem.
Rolnicy poinformowali gminę na początku marca, że organizują protest 14 marca, na który przyjadą ciągnikami z przyczepami. Zaplanowano co najmniej 10 sztuk sprzętu i co najmniej 100 uczestników.
Gmina wydała zgodę na akcję, ale zastrzegła, że ciągniki powinny być bez przyczep, naczep, innych maszyn rolniczych lub mi&scaron, które były potrzebne do przywiezienia i wylania obornika, gnojowicy lub innych materiałów.
W tamtym czasie rolnicy argumentowali, że na przyczepach i naczepach można umieścić większe plakaty, aby opinia publiczna i władze były bardziej świadome protestu i ich problemów. Tłumaczyli, że władze miasta bezpodstawnie ograniczyły ich prawo do wyboru formy protestu.
Według władz gminy, 13 marca rolnicy zostali poinformowani przez gminę, że protest się nie odbędzie, co czyni skargę rolników bezsensowną.
Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził jednak, że rozpoznanie skargi co do zasady było i jest konieczne dla zapewnienia standardów dobrej administracji publicznej oraz prawa do skutecznego środka odwoławczego.