Wyzwania związane z hodowlą owiec i zagrożenie ze strony wilków: bolesna noc w powiecie płockim
W nocy z 17 na 18 maja, na farmie owiec hodowcy Laimonasa Zaveckisa w rejonie Płungė, wilki wyrządziły poważne szkody, zabijając aż 28 owiec: 13 jagniąt, 15 ich matek i raniąc kolejne 7 zwierząt. Zostało to zgłoszone przez Agrobite 18 maja. Nie jest to pierwszy, ale jeden z najgorszych ataków, jakich doświadczył ten długoletni rolnik ze stadem 600 owiec hodowlanych – litewskich czarnogłówek, tekseli i mieszańców.
„Nasze owce – to nie tylko zwierzęta. Są częścią rodziny. Każda z nich ma swój własny charakter, a ich genetyka jest bardzo cenna. Taka strata jest bolesna nie tylko finansowo, ale także moralnie - mówi hodowca Laimonas Zaveckis.
Pomimo trójzakresowego elektrycznego pastucha, reflektorów, radia i ciągłych nocnych kontroli, wilki stają się coraz śmielsze. Przeskakują przez ogrodzenia, podchodzą do ludzi i nie boją się traktorów ani ludzkiego głosu. Pewnego wieczoru sam rolnik obserwował wilka z bliska - nie poruszył się nawet, gdy podjechał do niego swoją maszyną.
Według Zaveckisa, populacja wilków w regionie szybko rośnie, a polowania utrudniają rezerwaty i parki narodowe, w których strzelanie jest zabronione. Procedura uzyskiwania zezwoleń na polowanie na wilki jest długotrwała, a myśliwi nie zawsze są chętni do podejmowania tej trudnej i odpowiedzialnej działalności.
„Pola rolników – jak plac zabaw dla wilków“
Airida Montvydienė, kierownik wydziału rolnictwa gminy rejonowej Plungė, skomentowała sytuację, podkreślając nie tylko straty finansowe, ale także emocjonalne poniesione przez rolnika: "Na polach rolnika wilki zachowywały się jak na placu zabaw – pocięły około 30 owiec, nawet ich nie zjadając. To już nie jest naturalny proces, to sytuacja, której nie da się kontrolować".
Powiedziała, że tylko w ciągu ostatnich trzech lat każdego roku w powiecie Plungė odnotowywano do 30 ataków wilków. Szkody są rekompensowane zgodnie z normami ustalonymi przez państwo, ale "pieniądze nie zastąpią owiec hodowlanych", podkreśliła Montvydienė.
Podkreśla potrzebę zmiany reżimu i stworzenia warunków do skuteczniejszego zarządzania populacją wilków, zwłaszcza w regionach, w których znajdują się obszary chronione. „Mamy park narodowy, w którym strzelanie nie jest dozwolone, mimo że jest tam wiele wilków. Musimy porozmawiać o zmniejszeniu populacji, która na Litwie jest naprawdę zbyt wysoka.
Hodowla – to coś więcej niż praca
Pomimo wyzwań stawianych przez wilki, rolnik Laimonas Zaveckis nadal jest zdeterminowany. To nie tylko biznes, to nasze życie. Bezsenne noce, rodzące się jagnięta, sytuacje ratunkowe – to wszystko jest częścią codziennego życia. I robimy to wszystko z miłością.
Jego historia – to nie tylko opowieść o owcach. To opowieść o cierpliwości, determinacji i miłości wiejskiego człowieka do zwierząt, o problemach systemowych i potrzebie znalezienia rozwiązań w równowadze między interesami człowieka i natury. Ta sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem, ale narastającym problemem na całej Litwie. Nadszedł czas, aby podjąć prawdziwe działania – dla ludzi, dla zwierząt, dla przyszłości.
