Polscy rolnicy wzywają do wstrzymania umowy UE z Mercosurem: zagrożenie dla rolnictwa

Ewos Zajączkowskos nuotr.

W poniedziałek rozpoczyna się dwudniowy szczyt G20 w Rio de Janeiro, na którym Unia Europejska planuje podpisać umowę o wolnym handlu z Unią Gospodarczą Mercosur. Członkami tej południowoamerykańskiej organizacji są Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Paragwaj i Wenezuela.

W odpowiedzi na możliwe podpisanie tej umowy polscy rolnicy rozpoczęli w piątek kampanię przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi i władzom, wzywając ich do niepopierania podpisania umowy.

Co ciekawe, umowa o wolnym handlu Mercosur jest przygotowywana od około 20 lat, a obawiają się jej nie tylko polscy rolnicy, ale także rolnicy z innych krajów.

Twierdzi się, że umowa między UE i Mercosur znacznie zmniejszy konkurencyjność Europejczyków. Polscy rolnicy będą musieli stawić czoła ostrej konkurencji w sektorach drobiu, wołowiny, wieprzowiny i nabiału. Ale to samo dotyczy również innych krajów UE.

Setki tysięcy ton produkcji

„Tanie produkty spożywcze zaleją europejski rynek po zawarciu umowy o wolnym handlu“ - uważa Wielkopolska Izba Rolnicza.  

>

Na sam polski rynek trafi podobno do 180 tys. ton cukru, 90 tys. ton wołowiny, 180 tys. ton mięsa drobiowego, 3,4 mln ton kukurydzy i 8,2 mln hektolitrów biopaliw.

Umowa o wolnym handlu zostanie podpisana przez przedstawicieli Komisji Europejskiej, którzy wielokrotnie podkreślali potrzebę ograniczenia finansowania rolnictwa UE w świetle nowych realiów.

Polscy rolnicy właśnie to podkreślają, sprzeciwiając się umowie z Mercosurem. Argumentują, że UE poświęca rolnictwo dla niejasnych celów.

„W krajach Ameryki Południowej produkcja rośnie kosztem obszarów lasów deszczowych, co niewątpliwie szkodzi klimatowi. Otwarcie europejskiego rynku na żywność produkowaną w ten sposób to nic innego jak eksport emisji z jednego regionu globu do drugiego, zwłaszcza że Komisja Europejska po raz kolejny odroczyła dyrektywę antyleśną, która miała zapobiegać takim sytuacjom" - czytamy w apelu polskich rolników.

Peru, Boliwia, Chile, Kolumbia i Ekwador mają status członków stowarzyszonych MERCOSUR, podczas gdy Meksyk ma status obserwatora.

Główne media próbują to "przeoczyć"?

Ironicznie, gdy Unia Europejska planuje odpowiedzieć na protesty rolników, europosłanka Ewa Zajączkowska zamieściła zdjęcie przedstawiające z jednej strony barierę demokracji, a z drugiej barierę przeciwko protestującym.

„Tak eurokraci przygotowują się do jutrzejszych protestów rolników. Jak widać, otwartość i chęć wysłuchania sprzeciwu są zgodne z hasłem na budynku Parlamentu Europejskiego - „Demokracja w działaniu“ - pisze Ewa Zajączkowska. Rolnicy będą protestować przeciwko umowie handlowej UE z Mercosurem, w wyniku której nasz rynek zostanie zalany produktami rolnymi z Ameryki Południowej, niespełniającymi rygorystycznych norm, do których przestrzegania zobowiązani są unijni rolnicy. Innymi słowy, powtórzy się sytuacja, w której często słabej jakości produkty zalewały nasz rynek z Ukrainy, tyle że tym razem z innego kierunku...

Eurodeputowany twierdzi, że media głównego nurtu próbują zatuszować te protesty i wzywa ludzi do dzielenia się informacjami między sobą i na portalach społecznościowych.

Wideo