K. Mažeika: Skupujący zboże to ekonomiczni mistrzowie
Kiedy na zewnątrz leje deszcz, rolnicy pędzą na pola przy każdej nadarzającej się okazji. Niestety, gdy mokre ziarno dociera do elewatorów, jest to dla nich szok. Nie zazdroszczę tym rolnikom, którzy nie mają suszarni, ponieważ stawki za suszenie w elewatorach są wygórowane. W mojej suszarni koszt wynosi 2,5 euro, a w elewatorach 8 euro. To grabież w biały dzień. To okradanie rolników i czerpanie z nich zysków, zwłaszcza w sytuacjach takich jak obecna. Dla elewatorów jest to okazja do zarobienia pieniędzy. Tak, każdy chce zarabiać, ale powinno to być w granicach normy", mówi odważnie Jolanta Grey, rolnik z Kaisiadori.
Zawyżone ceny
„Ekonomiczni maruderzy– tylko tak można opisać niektórych kupujących zboże na początku tegorocznych żniw. Śledzę oburzenie rolników na portalach społecznościowych i w pełni się z nimi zgadzam – stawki za suszenie i czyszczenie ziarna na Litwie są trudne do logicznego wyjaśnienia“, – również Kęstutis Mažeika, członek Sejmu, wyraził swoje oburzenie na swoim koncie społecznościowym.
Audrius Vanagas, przewodniczący Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zboża (LGAA), powtórzył swoje odczucia: „Na Litwie opłaty za suszenie są nieadekwatne. Kontrolowana przez państwo spółka „Jonavos grūdai“ pobiera co najmniej 7,5% euro za suszenie ziarna. Wszyscy inni nabywcy również utrzymują podobne ceny.
Prezes LGAA mówi, że ceny suszenia ziarna wzrosły w 2022 r., kiedy ceny gazu, oleju napędowego i energii elektrycznej gwałtownie wzrosły. Podczas gdy ceny energii spadły, ceny suszenia pozostały takie same. Trudno zrozumieć, dlaczego tak się dzieje - kontynuuje Vanag.
Taniej na Łotwie
„W sąsiednich krajach z takimi samymi cenami energii elektrycznej i gazu, te same usługi kosztują kilka razy mniej. To nie jest biznes. To wykorzystywanie kryzysu. Rolnicy nie mają wyboru – nabywcy wiedzą o tym i naciskają tak mocno, jak tylko mogą – uważa K. Mažeika.
.
Fakt, że sąsiednie kraje stosują znacznie lub nawet dwukrotnie niższe taryfy, potwierdza również A. Vanagas: „Na Łotwie litewskie spółki kapitałowe stosują dwukrotnie niższe taryfy dla pierwszych 4%, a powyżej 4% nadal nie osiągają tego samego poziomu co w naszym kraju. Podobna sytuacja jest w Polsce, a nawet w Niemczech.
Prezes LGAA zwraca uwagę, że widok za oknem i na polach jest bardzo niepokojący – możliwe, że praktycznie całe zbiory będą musiały zostać wysuszone. Rolnicy mogą skończyć z niską rentownością, jeśli nie zerową, po zebraniu ziarna słabej jakości, więc jeśli dodać do tego koszt suszenia.... Jeśli, na przykład, wymagane jest suszenie przy 4-5% nadmiaru wilgoci, wówczas trzeba będzie zapłacić jedną trzecią ceny zbiorów zboża. To absurd" - powiedział Vanagas.
(Nie)możliwa interwencja państwa
Kęstutis Mažeika, przewodniczący Komisji ds. Klimatu, napisał na swoim koncie w mediach społecznościowych, że skontaktował się już z Ministerstwem Rolnictwa, Radą Konkurencji, Państwową Służbą Ochrony Praw Konsumentów i Litewską Inspekcją Metrologiczną. Obiecał, że po otrzymaniu odpowiedzi omówi je w sejmowej komisji ds. obszarów wiejskich.
Z kolei przewodniczący LGAA potwierdził również, że w imieniu Stowarzyszenia skontaktowano się z Ministerstwem Rolnictwa, ponieważ kilku przedstawicieli ministerstwa jest członkami zarządu państwowej spółki "Jonavos grūdai".
„Chcemy, aby wyjaśnili obecną sytuację – dlaczego stawki są tak wysokie, zwłaszcza gdy spółka państwowa ma chronić interesy rolników“, – mówi A. Vanagas.
.
„Co więcej, Ministerstwo Rolnictwa jest założycielem firmy. Jonavos grūdai“ jest członkiem Litewskiego Stowarzyszenia Przetwórców i Handlowców Zboża, wraz ze wszystkimi głównymi litewskimi firmami skupującymi zboże. Budzi to szereg uzasadnionych wątpliwości“, – potwierdza przewodniczący LGAA.
.
