Rolnicy domagają się sprawiedliwości od NMA

Gedimino Stanišausko nuotr.

Około 30 rolniczek z całego kraju przybyło na spotkanie z przedstawicielami Krajowej Agencji Płatniczej. Tym, których projektom brakowało ponad 20 milionów euro państwowego wsparcia. Rolnicy mają nadzieję, że pieniądze zostaną jeszcze wypłacone, przynajmniej w grudniu. Jeśli tak się nie stanie, rolnicy nie wywiążą się ze swoich zobowiązań i będą musieli zapłacić kary. Kwoty dla każdego rolnika mogą wahać się od kilku tysięcy do 12 000 euro lub więcej.

Rolnicy mogą być narażeni nie tylko na straty finansowe, ale także na utratę reputacji.

Niektóre zobowiązania rolników wobec dostawców są przeterminowane od miesiąca lub dłużej.

Spotkanie z NMA zostało ogłoszone w piątek po godzinach pracy

„Rolnicy ponownie spotykają się w Wilnie w poniedziałek! Jeszcze nie ma ciągników“, – napisali w wiadomości rolnicy poszkodowani przez działania MAA.

„Władze wzywają rolników do ponownego zjednoczenia. Oczywiście na swój sposób. Kilka tygodni temu sektor został poinformowany, że NMA zabraknie 20 milionów euro na tegoroczne wypłaty pomocy. Oznacza to, że ci, którzy złożyli wnioski o płatność, nie otrzymają planowanych pieniędzy w najbliższej przyszłości i niewątpliwie poniosą straty finansowe i reputacyjne. Komunikacja między MAFF a NMA w tej kwestii jest bardzo słaba i ograniczona. Oszustwa telefoniczne, fragmentaryczne informacje o wyborach i konsekwencjach stały się codziennością dla rolników" - napisali rolnicy.

Co się stało?

Ministerstwo Rolnictwa nie zaplanowało wystarczających środków na działanie "Wsparcie inwestycji w gospodarstwach rolnych" litewskiego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014-2022, a minister rolnictwa Andrius Palionis, zamiast pilnie szukać środków w budżecie państwa, poszedł na łatwiznę – pieniądze mogą poczekać do pierwszego kwartału przyszłego roku. Chociaż inne ministerstwa zdołały dojść do porozumienia z Ministerstwem Finansów i decyzją rządu otrzymały środki na zakontraktowane projekty, na które zabrakło pieniędzy z UE.

NMA zaczęła atakować rolników kilka dni temu, wzywając ich do zaakceptowania faktu, że środki na projekty zostaną przekazane rolnikom dopiero w przyszłym roku – ze środków Strategicznego Planu Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Litwy na lata 2023-2027.

>

Problem zaostrzył się, gdy NMA zaczęła wysyłać listy do rolników z "listy Palionisa" kilka dni temu, z szablonami zgody, które, jeśli zostaną podpisane, sprawią, że rolnicy wezmą na siebie pełną odpowiedzialność za naruszenie umów z dostawcami.

Pozostawiając zarówno rząd, jak i ich samych

W swoich odpowiedziach na „Agrobitei“, MAF wydawał się próbować przenieść część winy na samych rolników. Co więcej, sam minister rolnictwa, A. Palionis, wydaje się chcieć pozostać na uboczu w sferze publicznej, tak jakby nie chciał być kojarzony z tym skandalem, mimo że to on był świadomy problemu braku funduszy jeszcze przed jesienią.

Członkowie Sejmu zasiadający w Komisji Spraw Wiejskich (KRRiT), którzy dowiedzieli się o skandalicznej sytuacji, obiecali omówić problem na posiedzeniu KRRiT. Jednak według przewodniczącego CRC, Broniusa Ropė, plany te zostały później porzucone, ponieważ „nikt nie skontaktował się z komisją”. Przewodniczący Litewskiej Rady Rolnej (LAC), która twierdzi, że jednoczy najbardziej wpływowe organizacje rolników, Jonas Vilionis, podkreślił, że nie skontaktuje się z Komisją Sejmową. "Ministerstwo postąpiło słusznie", Vilionis bronił Ministerstwa Rolnictwa.

Milczenie LFA jest prawdopodobnie związane z 80 000 euro, które, z błogosławieństwem MAF, zostały przeznaczone na wzmocnienie „samorządności“ poprzez organizację wydarzeń informacyjnych w 9 różnych okręgach, gdzie kwestie rolne były omawiane z LFA w obecności pana Palionisa, NMA, MoHVT i szefów innych instytucji.

Wideo