Nabywcy zboża w pułapce na rolników

Asociatyvi nuotr.

W miarę jak zima szybko zbliża się do końca, wielu rolników zaczyna myśleć o nowym sezonie i o tym, co przed nimi. Firmy skupujące zboże również nie zwalniają tempa. Zaczęły one już oferować rolnikom umowy zakupu z wyprzedzeniem na następne zbiory. Niektórzy rolnicy byli zaskoczeni faktem, że do istniejących klas zbóż dodano dwie kolejne podklasy.

Unikalny system skupu zboża na Litwie

Ogólnie rzecz biorąc, skup zboża na Litwie odbywa się zgodnie z normą LST 1524:2019 opracowaną i zatwierdzoną przez litewski Departament Standaryzacji.

>

Aušrys Macijauskas, szef Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż (LGAA), zwraca uwagę, że ten parametr jest bardziej potrzebny firmom skupującym. Tymczasem, patrząc na rynek światowy, nie ma takiego rozróżnienia między zbożami; są tylko zboża spożywcze i paszowe. Dlatego, według menedżera LGAA, nawet jeśli firmy skupujące kupują różne gatunki zbóż, ostatecznie otrzymują partie ziarna potrzebne na rynek światowy, gdzie białko jest najważniejszą wartością ziarna.

To znaczy, że najbardziej cenione ziarna to te o zawartości białka co najmniej 12%. Białko jest wskaźnikiem, którego nie można skorygować. Jeśli zawartość wilgoci lub ciężar właściwy można skorygować poprzez suszenie, czyszczenie, zawartość białka jest taka, jaka jest.

Nawet firmy skupujące zboże, które eksportują zboże na rynki światowe, wypełniają swoje tysiące tonowe statki odpowiednim zbożem. Jak? Jedynym sposobem na dostosowanie zawartości białka w ziarnie jest mieszanie ziaren o różnej zawartości białka. Tak więc system klas jest zasadniczo potrzebny tylko kupującym do rozróżnienia między ziarnami o wysokiej i niskiej zawartości białka, a następnie do stworzenia mieszanki potrzebnej kupującym na rynkach zagranicznych.

Kupujący manipulują systemem klas

Oczywiście, klasyfikacja ziarna staje się punktem odniesienia dla rolników, jeśli chodzi o wysokość ich wynagrodzenia. Czy jest to sprawiedliwe, gdy to samo ziarno jest następnie mieszane i dostarczane na globalny rynek o różnych parametrach?

„Dzielenie ziarna na klasy, podklasy lub stosowanie różnych parametrów naprawdę pozwala tylko na manipulację, podczas gdy dzieląc klasę II na podklasy, kupujący mają jasny plan“ – przekonywał A. Macijauskas.

Część zbóż o wymaganej zawartości białka trafi do kontenerów, podczas gdy inne o nieco niższej jakości będą musiały być mieszane ze zbożami wysokiej jakości.

Kupcy chcą mieć pewność, że gdy pełny statek opuści Litwę, będzie miał odpowiedni standard dla rynku światowego. Jednak dla rolników pojawienie się takich podklas z pewnością nie jest korzystne i stwarza jeszcze więcej warunków do manipulacji.

Najbardziej poszkodowani są oczywiście drobni rolnicy, którzy nie mają możliwości przechowywania swoich zbiorów i muszą je natychmiast transportować do firm skupujących. Jednak według szefa LGAA, około 80% litewskich rolników nie ma warunków do przechowywania zboża i szuka możliwości jego sprzedaży po wyższej cenie.

Rozczarowujące jest to, że kiedy zbiory docierają do punktu skupu, okazuje się, że zawartość wilgoci jest zbyt wysoka, a cena jest zaniżona, ale kiedy ziarno jest suszone, okazuje się, że jest najwyższej jakości. Rolnik jest w pewnym sensie oszukiwany.

Standard a umowy

Czy globalne standardy nie powinny obowiązywać również na Litwie? Czy wszystkie firmy kupujące w naszym kraju nie powinny przynajmniej przestrzegać tych samych zasad?

Vilma Masalskytė, sekretarz litewskiego departamentu normalizacji (LSD) ds. zbóż, produktów zbożowych, chleba i pasz, wskazuje, że normy nie są obowiązkowe, ale są stosowane na zasadzie dobrowolności, chociaż LSD ustanawia komitety techniczne z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, a komitety te opracowują normy krajowe w drodze konsensusu, gdy jest to konieczne. Ekspert potwierdził jednak, że wiele krajów nie ma norm jakości zbóż, ale pracuje na podstawie umów.

A. Macijauskas zgadza się z ekspertem i potwierdza, że pomimo istnienia standardu na Litwie, rolnicy i firmy skupujące pracują na podstawie umów. Szef LGAA zauważa również, że na rynku firm skupowych jest coraz mniej małych firm, większe kupują mniejsze, a tym samym uczestnicy rynku stają się coraz więksi, a jednocześnie powstają warunki do tworzenia "własnych zasad", manipulacji i czerpania zysków z rolników.

(Nie)związane ręce rolników

A. Macijauskas uważa, że spółdzielnie rolnicze mogą liczyć na lepsze warunki. Im większa ilość zboża oferowana kupującym, tym większe pole do negocjacji i dyktowania warunków.

„Z pewnością są przypadki, w których to sprzedający dyktuje warunki, a nie kupujący. Czasami nawet wskaźniki, które są trudne do zmierzenia (np. pomiar glutenu) są porzucane na rzecz europejskiego standardu, mówi szef LGAA – Spółdzielnie powinny być bardziej odważne w swoich negocjacjach.

Rolnik Justas Galginaitis z Griskabūdis mówi, że nie spodziewa się umów z dwiema dodatkowymi podklasami, ale uważa, że jest to całkowicie niepotrzebne, ponieważ już teraz jest ich zbyt wiele.

„Trzy klasy – żywność, pasza i może jakiś wariant pośredni“ byłyby zupełnie wystarczające,– mówi.

J. Galginaitis jest przekonany, że wprowadzenie dwóch dodatkowych podklas byłoby powodem do oszukiwania rolników.

„Od dawna wzywam do rozmowy na ten temat, a nawet do porzucenia tych tak zwanych standardów. Można płacić tak jak np. za buraki cukrowe, nie za kilogramy buraków, ale za ilość zawartego w nich cukru. Tak więc, jeśli to białko w ziarnie jest ważne dla rynku, jedną z opcji porozumienia mogłaby być cena białka w szczególności", podsumowuje Macijauskas.

Wideo