Czy FVO ukrywa informacje przed opinią publiczną i ukrywa interesy wielkiego biznesu?

Asociatyvi nuotr.

„Chcielibyśmy wyjaśnić, że nie publikujemy już danych dotyczących ilości niebezpiecznych produktów w konkretnych firmach, zgodnie z powszechnymi praktykami europejskimi i przepisami o ochronie danych. Decyzja ta została podjęta zgodnie z powszechnymi praktykami europejskimi i wymogami ochrony danych, a także dlatego, że takie informacje mogą być uważane za wrażliwe lub poufne z handlowego punktu widzenia“ – tak brzmi odpowiedź rzeczników Państwowej Służby Żywności i Weterynarii poproszonych o wyjaśnienie liczby skażonego salmonellą mięsa wprowadzonego na rynek przez konkretną firmę. Nowe stanowisko VMVT zrodziło kolejne pytanie – czyich praw chroni Urząd?

Zasłanianie się prawem

„W nowym, zautomatyzowanym systemie RASFF, VMVT nie publikuje ilości niebezpiecznych produktów wycofanych lub dystrybuowanych, ponieważ nie jest to obowiązkowa informacja zgodnie z ustawodawstwem krajowym i unijnym“, – nagłą zmianę stanowiska wyjaśniają rzecznicy służby, dodając jednocześnie, że wycofanie niebezpiecznych produktów dystrybuowanych na rynku jest długim, ewoluującym procesem, który może prowadzić do niedokładnych i wprowadzających w błąd danych dla opinii publicznej.

Składając to oświadczenie, MoPH odnosi się do art. 10 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 "Informacja publiczna" oraz do praktyki stosowanej przez państwa członkowskie Unii Europejskiej.

„Ilości nie mają bezpośredniego wpływu na podejmowanie decyzji i zachowania konsumentów“, – stwierdza MoHFW. Ale czy zaufanie do firmy naprawdę będzie takie samo, gdy wprowadzi ona na rynek 5, 500 lub 5 000 kg mięsa skażonego salmonellą...?

Rozporządzenie nie zabrania publikowania tego, czego VMVT nie chce publikować

„Agrobite“ przyjrzało się artykułowi 10 wyżej wymienionego rozporządzenia (WE) nr 178/2002, który jest przykrywką, za którą HVO próbuje się ukryć.

Wyraźnie stwierdza, że władze publiczne są zobowiązane do wskazania „wszelkiej żywności i paszy lub rodzaju żywności lub paszy“, jeżeli „żywność lub pasza może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi lub zwierząt, biorąc pod uwagę zasadność i wielkość zagrożenia“.

Tak więc w tym przypadku to LPA decyduje, czy ryzyko jest uzasadnione, a ryzyko dla zdrowia ludzkiego jest realne. Ponadto jasne jest, że rozporządzenie nie zakazuje podawania do wiadomości publicznej ilości zanieczyszczonych produktów.

Tak mówi artykuł 10 rozporządzenia („Informacje publiczne“): „Bez uszczerbku dla przepisów mających zastosowanie na mocy prawa wspólnotowego i krajowego w sprawie dostępu do dokumentacji, w przypadku gdy istnieją poważne podstawy, aby podejrzewać, że żywność lub pasza może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi lub zwierząt, oraz biorąc pod uwagę zasadność i rozmiar zagrożenia, władze publiczne podejmują odpowiednie środki w celu poinformowania ogółu społeczeństwa o charakterze zagrożenia dla zdrowia i wskazują każdą żywność lub paszę lub rodzaj żywności lub paszy, zagrożenie stwarzane przez żywność lub paszę, związane z tym ryzyko oraz środki podjęte lub zamierzone w celu wyeliminowania, ograniczenia lub uniknięcia ryzyka“.

Jasne jest, że rozporządzenie jest interpretowane przez HVO w sposób korzystny dla siebie, chociaż nigdzie nie stwierdza, że publikacja ilości zanieczyszczonych produktów (jeśli stanowią one zagrożenie dla zdrowia ludzkiego) stanowiłaby przestępstwo ze strony władz publicznych.

Niejasny system sankcji

Główne litewskie przedsiębiorstwa przetwórstwa mięsnego – AB „Vilniaus paukštynas“, UAB „Biovela-Utenos mėsa“, UAB „Krekenavos agrofirma“, UAB „Krekenavos agrofirma“, itp. często pojawiają się wśród powiadomień o niebezpiecznych produktach spożywczych publikowanych przez VMVT w RASFF. „Maxima“, „Iki“, „Rimi“, „Norfa“.

Na innej liście, zawierającej decyzje o naruszeniu prawa żywnościowego i informacje o zawieszonych firmach, dominują jednak zupełnie inne nazwy – znacznie mniejsze, pojedyncze firmy. Dlaczego?

„Decyzja o ograniczeniu działalności jest podejmowana na podstawie Zarządzenia Dyrektora Państwowej Służby Żywności i Weterynarii „W sprawie zatwierdzenia opisu procedury podejmowania decyzji o zastosowaniu środków administracyjnych przez Państwową Służbę Żywności i Weterynarii&"; – rzecznicy MoFVT wskazują i precyzują: „Decyzje są podejmowane w świetle indywidualnych okoliczności każdego przypadku i działań, które należy podjąć w celu kontroli ryzyka. Liczba naruszeń sama w sobie nie stanowi przesłanki do ograniczenia działalności.

Niewygodna prawda

„VMVT zapewnia, że najwyższe standardy bezpieczeństwa żywności i dobrostanu zwierząt są spełnione“, – tak organ przedstawia się w mediach społecznościowych. Ale czy rzeczywiście spełnia tę zasadę?

Zgodnie z odpowiedziami udzielonymi przez VMVT, można odnieść wrażenie, że organizacja odmówiła rewizji ilości skażonych produktów, nie tylko ze względu na przepisy, które nie uniemożliwiały jej tego w przeszłości, ale być może dlatego, że informacje, które upublicznia, nagle stały się wrażliwe komercyjnie lub w inny sposób niekorzystne komercyjnie.

Zasady ograniczające działalność firm są nie mniej wątpliwe. Wydaje się, że duże firmy, których produkty, a tym samym czasami skażone produkty, docierają do znacznie większej liczby konsumentów niż małe, indywidualne firmy, unikają surowszych sankcji. Jednak dokładna ilość skażonego mięsa wprowadzanego na rynek będzie teraz utrzymywana w tajemnicy przez HVO.

 

Wideo