Koniec ery sklepów na kółkach?
W maju wszedł w życie wymóg Państwowej Inspekcji Skarbowej (PIP) dotyczący posiadania inteligentnych kas fiskalnych. Dla niektórych sklepów na kółkach stało się to zbyt dużym wyzwaniem i ich właściciele postanowili je zamknąć. W rezultacie ludzie mieszkający w odległych wioskach zostali bez sklepów. Czy w tym przypadku VMI naprawdę ponosi odpowiedzialność za roszczenia, czy też sklepy typu drive-in stały się przestarzałym modelem handlowym?
Brak zasobów ludzkich
Rita Kripaitienė, dyrektor spółdzielni konsumenckiej w okręgu Anykščiai, mówi, że wymóg inteligentnych kas był jednym z powodów zamknięcia sklepu samochodowego, ale nie był decydujący.
„Widziałem dzisiaj, że VMI ogłasza, że są możliwe wyjątki. Być może są one możliwe. Ale biznes musi się liczyć. I muszę przyznać, że nawet nie szukaliśmy innych możliwości“, – mówi szczerze R. Kripaitienė.
.
Według prelegenta, kluczowym powodem są zasoby ludzkie. "Ludzie nie chcą pracować", mówi dyrektor Okręgowej Spółdzielni Konsumenckiej w Anykščiai.
.
„To fundamentalny problem, który powinien zostać przedyskutowany. Zamknęliśmy jeden sklep, drugi – również ze znakiem zapytania. Dlaczego? Nie dlatego, że sklepy nie przetrwały, po prostu nie ma w nich kto pracować", kontynuuje Kripaitienė.
Dodaje, że ludzie są teraz rozpieszczani zasiłkami i wypłatami ze służb zatrudnienia.
„I dlatego wiele wiosek może pozostać bez sklepu. Szkoda, że obecny parlament jeszcze nic nie zmieni w tej kwestii“, – podsumowuje rozmówczyni.
.
Decyzja biznesowa
Kazys Starkevičius, członek Sejmu, jest również przekonany, że inteligentne kasy fiskalne nie mogą być powodem do zaprzestania działalności przez małych przedsiębiorców: „Jest mało prawdopodobne, aby zniesienie wymogu kas fiskalnych mogło uratować taki model handlu. To po prostu decyzja biznesowa“.
Według posła, model sklepu na kółkach prawdopodobnie nie przynosi tak dużych zysków, jak by się chciało i to może być główny powód jego zamknięcia.
Dyrektor Okręgowej Spółdzielni Konsumenckiej w Anykščiai wtóruje mu: „W zimnych porach roku przyjeżdżały do nas 2-3 osoby ze wsi, latem mieliśmy nieco większe obroty. Ale w rzeczywistości jest to przestarzały model handlu“.
Kobieta twierdzi, że spółdzielnia dzielnicowa miała sklep samochodowy tylko ze względu na mieszkańców dzielnicy, a nie z powodu osiągniętego zysku. Czy więc jego zamknięcie wywołało duży sprzeciw?
„Do 2020 roku mieliśmy inny sklep na kółkach. Jego zamknięcie wywołało większe poruszenie niż teraz. Otrzymałem tylko jeden telefon od kobiety, która naprawdę tego żałowała, ponieważ wioska jest odległa, z niewielką liczbą mieszkańców i trudno będzie im całkowicie obejść się bez sklepu" - mówi R. Kripaitienė.
Redukcja szarej strefy
„Nie sądzę, by był to wpływ wymogu posiadania kasy fiskalnej. Takie sklepy mogły nie mieć obrotów lub odpowiednich towarów. Inny możliwy powód – cała księgowość była w cieniu“, – powód zamknięcia sklepów samochodowych wymienia Mindaugas Maciulevičius, członek zarządu LFA „Kooperacijos kelias“.
Inteligentne kasy będą rejestrować przychody w czasie rzeczywistym. Pozwoli to na większą przejrzystość.
„Sami od dawna prosiliśmy VMI o jak najszybsze podjęcie tych decyzji. Ponieważ każdy handlowiec ma około pół godziny zaoszczędzone pod koniec dnia pracy", mówi Maciulevičius, dodając, że w przeszłości handlowcy musieli sporządzać codzienne raporty po pracy i wprowadzać dane do rejestru, ale teraz wszystko odbywa się automatycznie.
Kolejną zaletą, według niego, jest to, że praca specjalistów VMI jest również łatwiejsza. Będą oni mogli nawet zdalnie sprawdzać konta w przypadku podejrzeń.
„Ponadto nawet banki będą teraz bardziej wiarygodne. Kiedyś mówiło się, że drobni rolnicy/handlowcy sztucznie zawyżają obroty. Ale teraz wszystko będzie tak przejrzyste, jak to tylko możliwe" - mówi członek zarządu LFA „Kooperacijos kelias“.
