Polscy rolnicy strajkują w Sejmie domagając się wycofania Zielonego Ładu

Ūkininkų protestas Lenkijos seime. Grzegorz Braun nuotr.

Od czwartku rolnicy w sąsiedniej Polsce zorganizowali już cichy strajk w polskim parlamencie, gdzie uzyskali dostęp od posłów z partii opozycyjnych. Tym ostatnim grożą wysokie grzywny.

Rolnicy domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem i poświęcenia się żądaniom UE w sprawie zielonego ładu w Polsce. Minister rolnictwa Czesław Siekierski uważa, że żądania rolników są nieistotne i przestarzałe.

W proteście wzięło udział łącznie 14 rolników z nowo powstałego związku Orka.

Rolnicy podobno tracą cierpliwość po sześciu miesiącach strajków.

Polskie media donoszą, że 14 posłów, którzy umożliwili rolnikom dostęp do parlamentu, zostanie ukaranych grzywną w wysokości 14 000 złotych (około 3 250 euro).

Rolnicy twierdzą, że bez zniesienia Zielonego Ładu UE granice powinny zostać zamknięte dla importu ukraińskich produktów rolnych.

„Drzwi muszą być zamknięte dla eksportu niekontrolowanych i niesprawdzonych towarów. Zatruwamy naszych obywateli, a my chcemy, by nasi obywatele jedli zdrową żywność" - odpowiedział jeden z protestujących.

Personel bezpieczeństwa próbował eksmitować rolników z korytarza, który zablokowali, ale później porzucił swoje plany.

Rolnikom udało się porozmawiać z ministrem rolnictwa Siekierskim. Sam minister zapewnił, że protest jest nieuzasadniony, gdyż w Zielonym Ładzie poczyniono szereg ustępstw. Polityk podkreślił, że sytuacja na granicy z Ukrainą uległa poprawie, ponieważ wzrósł również eksport polskiego zboża, a ceny zaczęły nieznacznie rosnąć.

Wideo