Niekorzystna pogoda w pierwszym miesiącu zimy zagraża uprawom

Asociatyvi nuotr. Canva nuotr.

Zima 2024-2025 miała jesienny początek – lekkie opady śniegu szybko topniały, ciepło utrzymywało się głównie w nocy, a temperatury w ciągu dnia wynosiły 4-6 stopni Celsjusza, przy niewielkich opadach deszczu. Taka pogoda stwarza ryzyko dla roślin, powodując ich wegetację lub późniejszy atak szkodników, które nie zostały zniszczone przez zimno, twierdzą eksperci, z którymi rozmawiał BNS. 

>

Przewodniczący Izby Rolniczej, Arūnas Svitojus, mówi, że takie zimy są bardzo ryzykowne i niebezpieczne dla rolników, a prawdziwe straty mogą być widoczne za kilka miesięcy.

Powiedział, że obecnie uprawy nie mają się dobrze, ale styczeń-luty pokaże, czy będzie gorzej. 

>

Vitalija Kuliešienė, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorczych Ogrodów „Vaisiai ir uogos“, mówi, że ogrodnicy najbardziej martwią się wiosennymi przymrozkami, a nie ciepłem grudniowo-styczniowej pogody.

„Ciepło wpływa tylko na wielkość kwiatów: mogą być większe, mniejsze, szkodniki są bardziej szkodliwe, a przymrozki całkowicie odbierają zbiory, jeśli kwiat obumrze podczas kwitnienia, nie odrasta", powiedziała Kuliešienė dla BNS. 

>

„Nie widać jeszcze zieleni – nic jeszcze nie rośnie. Było wystarczająco zimno, by je zabić (...) Upał tak naprawdę nic nie robi samym ogrodom. Ale nie ma też życzliwości. Drzewa śpią i bez poważniejszych plusowych temperatur nic im się nie stanie" - powiedział BNS szef stowarzyszenia.

Sigita Jurkonienė, kierownik Laboratorium Fizjologii Roślin w Centrum Badań Przyrodniczych, która już widziała pąki wybuchające zimą, powiedziała, że litewska roślinność już przystosowała się do zmian pogody.  

„Jeśli nie wykiełkują i nie zazielenią się, gdy nadejdzie mróz, będą w takim stanie,“, – BNS cytuje S. Jurkonienė. – „Dopóki nie ma mrozów powyżej 20-30 stopni, nie ma potrzeby się martwić. Wszystko będzie dobrze, rośliny dostosują się do niewielkich zmian pogody.“  

.

Ogrodnicy, rolnicy i naukowcy zgadzają się jednak, że ciepła jesień i wczesna zima są najlepsze dla szkodników roślin. Według pani Kuliešienė, może być więcej chorób i szkodników, jeśli nie będzie mrozu.

„10-15 stopni zimna jest potrzebne, aby zamrozić szkodniki, które nie mają czasu, aby zakopać się głębiej w ziemi“, naukowiec powiedział BNS. 

>

Zgadza się, że jeśli szkodniki nie zamarzną, trzeba będzie się przed nimi bronić za pomocą większej ilości chemii: „Właściwie tak, potrzeba więcej, ale nie można dodać więcej chemii niż jest dozwolone“. 

>

 Według pana Svitoya chemia jest szkodliwa nie tylko dla ludzi, ale także dla pszczół. Powiedział, że Litwa nigdy wcześniej nie miała tak ciepłej zimy i gdyby nagle zamarzła, byłby to "duży problem".

„Jeśli trochę zamarznie i spowolni sezon wegetacyjny, rośliny będą w stanie się przystosować. Przyklejają glicerol do swoich komórek i nie rozpadają się, ale jeśli nastąpi nagłe przejście, kryształy rozbijają komórki i organizmy są zabijane", powiedział BNS.  

Prezes Izby Rolniczej.

A. Svitoy powiedział, że najbardziej szkodliwe jest nagłe ochłodzenie o 12 stopni:  14 stopni byłoby bardzo szkodliwe, a gdyby było 16 stopni, byłoby to wszystko dla roślin. Na przykład rzepak musiałby zostać zaorany i ponownie zasiany.

Mówi, że lepiej jest zejść 5 stopni poniżej zera, niż pozostać 5 stopni poniżej zera. Pszenica nie korzysta z ciepłej pogody, ale jest jeszcze gorzej, jeśli nie zamarza, ale pada obfity śnieg. 

„Wyschną. Musi spaść do około 5 stopni, wtedy ziemia się zagęszcza, nie ma dużo wody, jest zagęszczona i wtedy może padać śnieg. Wtedy wilgoć nie zaszkodzi, ale jeśli ziemia zamarznie na sucho, mróz wniknie głęboko w korzenie i drzewa nawet zamarzną", wyjaśnił rolnik dla BNS.   

Wideo