Rolnicy dotknięci ulewnymi deszczami potrzebują pomocy. Czy nadejdzie?
Można śmiało powiedzieć, że ten rok nie był dobry dla rolników, od wiosennych przymrozków po ulewne deszcze. Te ostatnie doprowadziły do ogólnokrajowego stanu wyjątkowego. Niektórzy rolnicy wciąż są na polach ze swoimi kombajnami, próbując zebrać resztę plonów, podczas gdy inni powoli zaczynają liczyć straty. Czy rolnicy mogą liczyć na rekompensaty, wsparcie ze strony państwa lub Komisji Europejskiej?
Zboża gnijące na polach
„Sytuacja jest złożona, z fuzariozą, niską liczbą glutenu, niską wagą na hektolitr i kiełkującymi ziarnami znalezionymi w ziarnie w momencie sprzedaży. Istnieje wiele wyzwań", Audrius Vanagas, przewodniczący Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż (LGAA), mówi o problemach, z jakimi borykają się obecnie rolnicy.
Zbiory są mokre. Rolnicy starają się więc wysuszyć ziarno, umieszczając je w magazynach, ale sytuacja, jeśli chodzi o jego sprzedaż, pozostaje niejasna i bardzo niepewna.
„Niektóre gospodarstwa w ogóle nie wezmą 10-20% plonów – mówimy tutaj o obszarach grochu, które są teraz pozostawione na polach. Pozostaną one jako zielone ugory. Gdzie indziej pola są zalane, stoi na nich woda, nie wyschły i możliwe, że w niektórych miejscach nie wyschną. Dlatego nawet jesienne siewy nie odbędą się na tych obszarach. To skomplikowane", kontynuuje pan Vanagas.
Pomoc poszukiwana...
Prezes LGAA Vanagas podkreślił, że zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa w imieniu Stowarzyszenia na początku sierpnia. W tamtym czasie prośba dotyczyła nie tylko ogłoszenia krajowego stanu wyjątkowego, ale także jednoczesnego zwrócenia się o pomoc do Komisji Europejskiej.
„Wiemy, że w tym roku mamy do czynienia nie tylko z katastrofą – wysokimi opadami deszczu, które opóźniły zbiory. W północno-zachodniej Litwie proces omłotu zbóż ozimych jest nadal w pełnym rozkwicie – są tam niewymłócone pola pszenicy, a nawet rzepaku, a do upraw letnich w ogóle się nie zbliżono. Jakość upraw w tym roku jest niska. Do tego dochodzą najniższe od 10 lat ceny zbóż na rynkach. To trudna sytuacja i potrzebna jest pomoc" - powiedział Vanagas. Przewodniczący LGAA zauważył również, że stowarzyszenie zaapelowało do „Ilte“ o przyznanie preferencyjnych warunków dla kredytów obrotowych.
„Zobaczymy, czy to wszystko przyniesie jakieś rezultaty“, – stwierdził A. Vanagas.
...ale prawdopodobnie nie przyniesie
„Zasadniczo jest zbyt wcześnie, aby mówić o wsparciu dla osób dotkniętych długą porą deszczową. Stan wyjątkowy został ogłoszony w celu zmniejszenia ciężaru obowiązków spoczywających na rolnikach. Rolnicy otrzymują wsparcie na dodatkowe działania podczas deklarowania swoich upraw – na okres po zbiorach, na utrzymanie użytków zielonych, na ugory. Ogłoszenie stanu wyjątkowego pozwala rolnikom na prowadzenie tych działań bez uszczerbku i otrzymanie wsparcia", wyjaśnia sytuację Ignas Hofmanas, tymczasowy minister rolnictwa.
„W tej chwili nie ma pieniędzy. Zaapelowaliśmy do Komisji Europejskiej, ale możliwe jest, że fundusz rezerwowy zostanie wyczerpany, ponieważ inne kraje również ucierpiały i zostały dotknięte", kontynuował minister. Zauważył jednak, że pomoc finansowa będzie dostępna dla ogrodników, ogrodników i plantatorów jagód, którzy ucierpieli z powodu przymrozków na wiosnę.
„Jest zbyt wcześnie, aby mówić o odszkodowaniach za straty poniesione podczas pory deszczowej. Ale niestety możliwości rekompensaty są minimalne", podsumował tymczasowy minister rolnictwa, pan Hofman.
