Hiszpańscy rolnicy pomagają po niszczycielskich powodziach, nawet po utracie plonów
Ogromne powodzie spowodowane ulewnymi deszczami tydzień temu, głównie w regionie Walencji, pozostawiły wielu hiszpańskich rolników bez zbiorów w tym roku. Oprócz zabicia ponad 200 osób, powodzie mocno uderzyły także w rolnictwo.
Unia Drobnych Rolników (UPA) określiła skutki powodzi jako "bezprecedensową katastrofę ludzką" i twierdzi, że potrzeba będzie "cierpliwości", aby zobaczyć prawdziwy rozmiar szkód na wsi spowodowanych przez klęskę żywiołową.
Wielu rolników jest wzywanych przez swoje organizacje, aby nie spieszyli się ze składaniem roszczeń do firmy ubezpieczeniowej „Agroseguro“, dopóki wody w końcu nie ustąpią, a rzeczywiste szkody wyrządzone głównie drzewom cytrusowym i oliwnym nie staną się jasne.
Deszcze rozpoczęły się w krytycznym momencie zbiorów, które miały zostać ocenione za około miesiąc. Ale teraz powodzie zdewastowały ogromne obszary gruntów rolnych w regionie Walencji.
Pomimo ogromnych strat, hiszpańscy rolnicy w znacznym stopniu przyczyniają się do usuwania skutków tego, co stało się narodową tragedią. Dzięki swoim maszynom w regionie Walencji i na innych obszarach dotkniętych powodzią, pomagają oni wyciągać samochody i usuwać zaspy spowodowane przez powódź.
Deszcze te będą miały smutne konsekwencje dla owoców uprawianych w Hiszpanii, takich jak mandarynki i pomarańcze, zwłaszcza odmiany Navelina, które zostały zatopione.
Rolnicy drapią się po głowach, ponieważ pola są pokryte błotem: drzewa utonęły w gęstym szlamie, który sprawia, że zbiory są po prostu niemożliwe. Owoce zgniją, ponieważ znajdowały się pod wodą przez 36 godzin. Ciepło i wilgoć wykończą je, ponieważ zaatakuje je grzyb.
Pomarańcze z Walencji, najbardziej dotkniętego regionu, stanowią prawie dwie trzecie produkcji cytrusów w Hiszpanii, największego na świecie eksportera pomarańczy.
„Fundusze pozarolnicze“ powinny stanowić odpowiedź na globalne wyzwanie, jakim są zmiany klimatu zagrażające bezpieczeństwu żywnościowemu. Unia Europejska musi utworzyć fundusz kryzysowy, aby stawić czoła nowej rzeczywistości zmian klimatycznych", mówi UPA.
Rolnicy uważają, że w Walencji nie będzie nawet możliwe oszacowanie szkód spowodowanych przez powodzie, ponieważ zalane obszary są nadal zablokowane i odcięte od świata.
Odnotowywane są również nietypowe zjawiska. Na przykład w Andaluzji najbardziej ucierpiały prowincje Almeria, Malaga, Granada i Kadyks, ale to na wschodzie Almerii nie spadła ani kropla deszczu. Tutaj utrzymywała się ekstremalna susza.
Tymczasem w prowincji Almeria wstępne szacunki sugerują, że rolnicy ponieśli już straty w wysokości 30 milionów euro. W El Ejido, na siedmiokilometrowym odcinku, grad o średnicy 8 cm całkowicie zniszczył plastikowe pokrycie szklarni i dojrzewające w nich uprawy: pomidory, papryka, cukinia i ogórki zostały zmiażdżone przez niestabilną konstrukcję
W Maladze szczególnie ucierpiały cytrusy i winnice, infrastruktura rolnicza, drogi wiejskie i systemy nawadniające. W Grenadzie zalany został duży kompleks kurników, grzebiąc 42 000 kur.Więc szkody są nadal obliczane, ale wygląda na to, że będą znaczące.