W kontekście kurczących się wpływów do budżetu - gdzie znaleźć pieniądze dla państwa?

Zita Varanavičienė.

Publikacja danych pokazujących spadek dochodów budżetu państwa i wpływów podatkowych o 111 mln euro w styczniu to zła wiadomość w czasie, gdy staramy się zwiększyć budżet obronny i wypełnić inne zobowiązania wobec grup społecznych. Zwiększa to ryzyko, że politycy mogą próbować zrekompensować niedobór finansów poprzez podniesienie podatków. W tym kontekście chciałbym więc zwrócić uwagę na realną możliwość zwiększenia wpływów budżetowych bez dodatkowych obciążeń dla społeczeństwa czy biznesu – poprzez ograniczenie rynku šešešely. Dotknę tylko jednej jego części – nielegalnego handlu środkami ochrony roślin stosowanymi w rolnictwie (pestycydami), którego przejrzystość mogłaby dodać około 44 milionów euro do budżetu państwa każdego roku.

Według danych opublikowanych niedawno przez Państwową Służbę Produkcji Roślinnej, 40 inspekcji gospodarstw rolnych ujawniło, że aż 12,5% próbek jest zanieczyszczonych pestycydami zakazanymi na Litwie. Innymi słowy, co ósma próbka zawierała substancje, które nie powinny znajdować się w roślinach. Jest to szalenie wysoka liczba, biorąc pod uwagę, że z 40 inspekcji, 30 było zaplanowanych, a tylko 10 niespodziewanych.

Szacuje się, że nawet jedna piąta środków ochrony roślin stosowanych na Litwie jest nielegalna: zakazana, sfałszowana lub podrobiona. Jeszcze w 2021 r. Służba Dochodzeniowa ds. Przestępstw Finansowych (FCIS) ustaliła, że rynek pestycydów spowodował ponad 44 mln euro szkód dla państwa i ponad 20 mln euro niezapłaconego podatku od wartości dodanej (VAT). Mówimy więc o stracie milionów euro dla państwa każdego roku, co byłoby niezwykle cenne w rozwiązywaniu codziennych problemów finansowych.

Rolnicy i agrobiznesmeni, a także władze, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że handel nielegalnymi pestycydami jest obecnie prawie otwarty – łatwo je kupić na rynkach, w regionalnych sklepach, a nawet nielegalne produkty są dostarczane bezpośrednio do gospodarstw.

Szkody spowodowane tą obojętnością to nie tylko nieuzyskane wpływy do budżetu państwa, ale także zakłócenie warunków konkurencji między uczciwymi rolnikami a legalnymi przedsiębiorcami, wprowadzanie konsumentów w błąd, a wreszcie, co najważniejsze, zagrożenie dla zdrowia ludzkiego i środowiska.

Wprowadzanie do obrotu środków ochrony roślin jest najsilniej regulowanym obszarem, ale wymogi te dotyczą oczywiście tylko legalnych podmiotów działających na rynku. Tymczasem na rynku wtórnym łatwo jest pozyskać substancje, które zostały sprowadzone nielegalnie lub są zakazane do stosowania w produkcji roślinnej. W konsekwencji niektóre z tych substancji mogą być szkodliwe dla zdrowia ludzi, a ich stosowanie w gospodarstwach rolnych jest poważnym sygnałem alarmowym. Czarny rynek środków ochrony roślin nie wydaje się być priorytetem dla władz, mimo że to właśnie on stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia ludzi.

Czarny rynek prowadzi również do oszukiwania konsumentów. Na przykład w ubiegłym roku Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), który zbadał ponad 87 000 próbek żywności w Europie, stwierdził, że prawie co piąta próbka (18,58%) oznaczona jako ekologiczna zawierała pozostałości pestycydów chemicznych. Ponieważ gospodarstwa rolne nie powinny w ogóle stosować określonych chemicznych środków ochrony roślin, odkrycie EFSA jest skandaliczne, ponieważ pokazuje, że konsumenci są oszukiwani albo przez błędne etykietowanie produktów, albo przez uprawianie ich w sposób niezgodny z deklaracjami.  

Wreszcie, potrzeba ochrony uczciwych rolników i legalnych przedsiębiorstw jest również ważnym powodem do walki z wolnym rynkiem. Rolnicy, którzy kupują legalne środki ochrony roślin od legalnych sprzedawców, dokonują zrównoważonych wyborów – płacą podatki, prowadzą odpowiednią ewidencję stosowania środków ochrony roślin, dbają o jakość i bezpieczeństwo swojej żywności i środowiska. Dlatego państwo nie powinno tolerować tych, którzy decydują się na zakup podrobionych produktów lub stosowanie zakazanych, szkodliwych substancji.

Co jest potrzebne, aby nastąpił przełom w walce z nielegalnym handlem pestycydami na Litwie? Większa uwaga ze strony władz publicznych i funkcjonariuszy organów ścigania: odpowiednie regulacje, większa współpraca między organami kontrolnymi, wymiana informacji oraz naloty i inspekcje oparte na analizie dostępnych informacji. Nielegalne produkty można dość łatwo kupić na rynkach, w Internecie lub w inny sposób, dlatego tak ważne jest, aby organy ścigania jak najbardziej utrudniały nielegalny handel. W międzyczasie bardziej ryzykowne jest posiadanie jednego grama ziela konopi niż 10 ton nielegalnych chemikaliów.

Wideo