Owce już nie wystarczają: wilki zagryzają psy mieszkańców
To bardzo burzliwy dzień w okolicach Obeliai: w poniedziałek rano w mediach społecznościowych pojawił się post Viktoriji Maksimovej, zapraszający mieszkańców wiosek gminy Obeliai Elderly (Bučiūnai i Butkūnai), którzy zostali dotknięci przez wilki. Tylko tym razem sytuacja jest nieco nietypowa, gdyż dzikie bestie nie doją owiec czy cieląt, ale... psy mieszkańców.
Zaliczono dziewięć przypadków
Powodem, dla którego wezwała innych do zgłaszania ataków, było to, że gdyby wszystkie ofiary zgłosiły się wcześniej, można by uniknąć tak dużej liczby katastrof: „Kiedy przekazałam wiadomość, że wilki okaleczyły psa moich rodziców, otrzymałam niesamowitą liczbę zgłoszeń podobnych incydentów. Niektórzy dzwonili do mnie, inni do moich rodziców, mówiąc, że wilki zabrały ich zwierzęta wczoraj, przedwczoraj lub kilka tygodni temu. Naliczyłem w sumie 9 psów, a jedna rodzina straciła aż dwa zwierzęta w ciągu jednej nocy. Są też przypadki, o których nie wiemy. Poćwiartowane psy wahają się od najmniejszych do największych. Z tego co wiem, wszystkie były kundelkami. Pies moich rodziców był duży, średniej wielkości i przywiązany do budy około 10 metrów od domu. Wilki w pobliżu chaty zarżnęły go. Krew, ślady wleczenia po żwirowej drodze, w pobliżu duże odciski łap... I tutaj wszystko dzieje się w osadzie, gdzie – dom do domu. Nie odizolowane zagrody“.
V. Według Maksimavy zabijano zarówno psy luzem, jak i na łańcuchach, a nawet psy w wolierach. Powiedziała, że nie spodziewa się, aby ktokolwiek spieszył się z działaniami przed przyszłotygodniowym sezonem polowań na wilki, ale ma nadzieję, że po rozpoczęciu sezonu myśliwi zwrócą uwagę na te obszary i będą bardziej cierpliwi wobec hosting chartów.
.W międzyczasie mieszkańcy powiatu Obeliai są zachęcani do większej ochrony swoich psów w nocy: zamykania ich w stajniach, wprowadzania ich do salonu.
.
Wyciągnięto je z budy...
Greta, która mieszka w Bučiūnai, również straciła swojego zwierzaka z powodu wilków. Powiedziała, że nie znalazła swojej suczki przywiązanej do budy pewnego niedzielnego popołudnia, kiedy wróciła do domu. W ten weekend odbyła się prawdziwa wilcza impreza – w wiosce zabito może 4 psy. W pobliżu budy mojego psa były ślady łap, a pies został właśnie wyciągnięty z obroży, która była pokryta psią sierścią. W niektórych miejscach wyprowadzano po 3 psy na raz. Około półtora kilometra od nas wilki zagryzły psa i zostawiły go na linie, ponieważ był to duży pies. Mój pies był małym psem, nie takim, który stawiłby czoła wilkom.
Greta była jedną z pierwszych osób, które skontaktowały się z wydziałem rolnictwa gminy Rokiškis i gminą Obeliai Elderly w sprawie wilków, które roiły się na podwórku.
Kobietę zachęcił do tego jej tata. Poprosiłem go, aby skontaktował się z przewodniczącym Towarzystwa Łowieckiego Rokiškis, który powiedział mi, abym skontaktował się z gminnym Wydziałem Rolnictwa. Niestety, kiedy wyjaśniłem sytuację, okazało się, że nie są w żaden sposób zaangażowani, ponieważ pies nie jest zwierzęciem domowym i obliczają tylko takie straty. I zostaliśmy „w powietrzu”. Zadzwoniłem do gminy i powiedzieli, że zarejestrowali sprawę.
Sytuacja nie była tak dramatyczna
Przypomniała, że to nie pierwszy raz, kiedy w wiosce dochodzi do ataków wilków: w zeszłym roku kilka osób również straciło swoje zwierzęta, ale nie było to tak masowe i szybkie. Jeden z pierwszych przypadków w Bučiūnai tej jesieni miał miejsce miesiąc temu, kiedy wilki zabrały szczeniaka.
Kobieta nie ukrywała, że po tym incydencie bała się wyjść wczesnym rankiem na nieoświetlone podwórko i wsiąść do samochodu, by pojechać do pracy. Zastanawiała się, co będzie, gdy wkrótce zmieni się czas i rano będzie bardzo ciemno – przecież dzieci będą musiały dotrzeć na przystanek autobusowy po ciemku.
.
A ona, która sama jest nieco zaangażowana w polowanie, zastanawiała się, dlaczego wilki ośmielają się podchodzić do domów ludzi i polować na psy.
„Nie musisz nawet pytać– półtora roku lub dwa lata temu pola były pełne saren. Jeździłem do pracy wcześnie rano i niejedna wyskoczyła na drogę Lukštai-Bučiūnai. Obecnie nie widuje się już saren, wyginęły. Populacja wilków jest zbyt duża, a las to tylko pozostałości po wyciętych jeleniach. Co należy zrobić? Zwiększyć kwoty polowań na wilki, ponieważ i tak nie jest łatwo na nie polować" - powiedziała Greta.