Zmiana (nie)pokoleniowa w sektorze rolnym. Kto ponosi winę?
Mniej więcej tydzień temu Ramūnas Karbauskis, właściciel „Agrokoncerno”, prezentując swój jeden z największych i najnowocześniejszych kompleksów hodowli krów w Europie, powiedział na swoim koncie na Facebooku, że „młodsze pokolenie rolników nie jest pod wrażeniem tego dość trudnego obszaru sektora rolnego, a hodowla zwierząt szybko się rozwija nie tylko na Litwie, ale i na całym świecie”. Młody rolnik Ignas Saldys odpowiedział sugerując, że to nie brak entuzjazmu powstrzymuje młodych rolników przed wejściem do sektora, ale raczej brak dostępu do większych obszarów ziemi. Czy duże firmy naprawdę powstrzymują młodych rolników?
Land is...?
Reagując na słowa młodego rolnika, pan Karbauskis podkreślił, że zgodnie z danymi litewskiego Departamentu Statystyki, rzeczywiście istnieje ziemia, która może być wykorzystywana w rolnictwie.
„W 2023 r. powierzchnia nieużytków rolnych w kraju wyniosła około 320 tysięcy hektarów. Odpowiada to około 13% całkowitej powierzchni użytków rolnych. Ugory obejmują opuszczone pola, łąki, pastwiska i inne obszary, które nie są aktywnie wykorzystywane do działalności rolniczej. Dane te pokazują, że istnieje znaczny potencjał rozwoju rolnictwa na Litwie", powiedział szef „Agrokoncerno“.
Eimantas Eigirdas, młody rolnik, również wątpi, by duże gospodarstwa rozwijały się kosztem małych. Uważa, że każdy rozwija się i rośnie zgodnie ze swoimi możliwościami.
„Pod słońcem musi być wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich“, – Renata Vilimienė, szefowa Litewskiego Stowarzyszenia Średnich Gospodarstw Mleczarskich, powtarza słowa rolnika i dodaje, że młodzi rolnicy w jakiś sposób „łapią kontakt z ziemią“.
...czy nie?
Vytautas Buivydas, wiceprzewodniczący Izby Rolniczej Republiki Litewskiej, zwrócił uwagę, że prawo na Litwie stanowi, że ci, których działki sąsiadują ze sobą i są blisko siebie, mają pierwszeństwo w nabyciu ziemi.
„W tej sprawie wszystko jest w porządku. Ale gdy na Litwie nie obowiązuje limit 500 ha, szanse na uzyskanie nowego są bardzo niskie. Młodzi ludzie liczą i obserwują. Ile szans na nową ziemię ma ktoś, kto posiada tylko 20 hektarów, a ile ktoś, kto posiada tysiące hektarów" - zapytał retorycznie Buivydas.
Kolejnym ważnym niuansem, na który zwrócił uwagę wiceprezes Izby Rolniczej, są kredyty. Banki nie są skłonne łatwo udzielać pożyczek młodym rolnikom. Czasami więc, gdy pojawia się okazja do zakupu ziemi, po prostu nie jest możliwe uzyskanie pożyczki.
.
Buivydas jest również krytyczny wobec dotacji. Z jednej strony mogą one pomóc, ale z drugiej strony dotacje inwestycyjne mają zbyt wiele ograniczeń, a jeśli pewne kryteria nie zostaną spełnione, pieniądze mogą zostać wycofane.
Youth Counts
Wiceprezes Izby Rolniczej jest przekonany, że młodzi ludzie próbujący wejść do rolnictwa są dobrze przygotowani. Niestety, mogą obawiać się o swoje szanse na zdobycie przyczółka, biorąc pod uwagę wzrost liczby dużych gospodarstw.
„Można odnieść wrażenie, że wchodzi się do monopolu z niewielką przestrzenią do rozwoju", mówi Buivydas. To, jego zdaniem, jest jednym z głównych powodów, dla których Litwa "nie produkuje rolników", a zawody rolnicze stają się coraz mniej popularne.
Wiceprezydent Vilimienė podziela jego zdanie. Argumentuje, że dzisiejsi młodzi ludzie pracują inaczej, są wystarczająco odważni, aby podejmować wyzwania i innowacje, ale są też dobrzy w kalkulacjach. Dlatego młodzi ludzie widzą, co się opłaca, a co nie. Być może dlatego nieco więcej młodych rolników decyduje się na uprawę zbóż.
„Jeśli twoja twarz jest młoda – to na sto procent rolnik zbożowy, a jeśli twoja twarz jest zmęczona i nadal drzemiesz podczas spotkania, to jest to rolnik mleczny. I nawet nie musisz pytać. Naprawdę nie widzę żadnych młodych hodowców bydła mlecznego" - opisała sytuację w powiecie Kupiškis R. Vilimienė.
Eimantas Eigirdas, młody rolnik, potwierdza, że sektor mleczarski nie jest atrakcyjny dla młodych ludzi. Uczestnicząc wraz z Litewskim Stowarzyszeniem Mleczarskim w Europejskiej Radzie Mleczarstwa, w której bierze udział 21 organizacji z 18 krajów, dostrzega ten sam problem w innych krajach.
Eimantas Eigirdas potwierdza, że sektor mleczarski nie jest atrakcyjny dla młodych ludzi.
„Młodzi ludzie nie chcą zajmować się mleczarstwem. Powinna nastąpić zmiana pokoleniowa w całej Europie, ale niestety ma to miejsce tylko w sektorze zbóż", zeznaje Eigirdas.
Biznes a nie rolnictwo
„Słyszę, jak mówi się, że brakuje młodych rolników, ale w rzeczywistości robi się wszystko, aby ich nie było“ &ndashas mówi Buivydas, dodając, że nie chodzi tylko o ziemię, ale także o ogólne podejście do młodych rolników.
„Litwa potrzebuje firm, potrzebuje dużych firm, potrzebuje ich produktów, ale te firmy nie powinny być budowane za europejskie pieniądze. Inwestycje UE mają na celu zmniejszenie wykluczenia”, – Prezes Izby Rolniczej Republiki Litewskiej kontynuuje swoje przemyślenia. Według niego na Litwie brakuje zróżnicowanej pomocy.
Eigirdas również za tym tęskni. W obecnych warunkach finansowania nie jest łatwo powiększyć średnie gospodarstwa, a jeśli produkcja mleka na Litwie miałaby wzrosnąć, byłoby to korzystne dla kraju“, – młody rolnik jest przekonany.
„Wszystko jest dobrze, dopóki wszystko jest dobrze, ale zawsze jestem za zdrową równowagą – małe, średnie, duże gospodarstwa. Ale nie każdy musi doić tę europejską krowę – biznes to biznes, a biznes powinien się sam utrzymać“, – podsumowuje V. Buivydas.
